Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
szepnęładrżącymiwargami.
Tobędzietylkopapier.Gregorymaznajomąurzędniczkę.
Wpiszemywstecznądatę,alemusiszzłożyćpodpissamodzielnie,żeby
niktniemógłgopodważyć.Proszęcię,zgódźsię.Niemożeszwrócić
doojca.
Niechcędoniegowracać.Pokręciłagłowązprzymkniętymi
oczami.
Hope?Dotknąłemchłodnegopoliczkadziewczyny.Zgódź
się.Jakbędziepowszystkim,zwrócęciwolność,aleterazniemamy
wyboru.
Dobrze.Jejgłosbyłledwiesłyszalny.
Zgadzaszsię?
Pokiwałagłową.Poczułemniewyobrażalnąulgę.Niekochałemjej.
Niewromantycznymznaczeniutegosłowa,alecholerniemocno
wpisałasięwmojeżycieinieumiałemsobiewyobrazić,żemiałoby
jejzabraknąć.
Załatwimytencholernyślub.Pogonimypanapułkownika.Agdy
Hopejużstanienanogi,jakośrozwiążemytenbałaganmiędzynią
iJaxem.Niemasytuacjibezwyjścia.Czasempoprostutrzeba
cierpliwiepoczekaćnadogodnymoment,byrozwiązaćproblem.
Czassięskończył.Amandastanęławotwartychdrzwiach,
gestemnakazującmi,abymwyszedł.
PochyliłemsięnadHopeidelikatniepocałowałemwczoło.
I?Amazamknęłazanamidrzwi.
Poczekamy,zobaczymy.TerazwszystkowrękachGregory’ego
odpowiedziałemiusiadłemnakrzesełkupodścianą.
Przymknąłemoczyinachwilęwyłączyłemgłowę.Ostatniedwa
tygodniedałymiostrowkość.PoszukiwaniaHopepochłonęły
mnóstwoenergiiiczasu.Agdyjużwkońcuznalazłemledwożywą
zprzepiciaiwciężkiejdepresji…Miałemwrażenie,jakbymsię