Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Nie,zresztągdziejąmiałemzobaczyć?Wizerunkijegownu-
czeksąniedostępnewsieci,więcmogęjepoznaćtylkowtedy,gdy
odwiedzęstaregoRussa.
–Nowłaśnie.Ajawidziałam.
Zaniepokoiłmniejejtajemniczyuśmiech.
–Valentinajestprzepiękna,urocza,delikatna,azarazemma
woczachtenogień,którynapewnobycięzainteresował.Cośmi
sięwydaje,żebyłabywstanieposkromićtęukrytąwtobiebestię,
ajejzadziornośćwprowadziłabydotwojegożyciatrochęwięcejra-
dości.Wkońcunieskupiałbyśsiętylkonapracy.Imożewreszcie
doczekałabymsięwnuków.
–Mamo!Wogólemnietonieinteresuje.Niezależymina…
–Jestempewna,żezmieniłbyśzdanie,gdybyśjąpoznał.Ztego,
cowiem,toLeonardobyłnakolacjiuSalvatorego.Wspominałcoś
oValentinie?
Mamamiprzypomniała,żeLeonardorzeczywiściewspominał
okolacjiizachwycałsięwnuczkamiRussa.Wcześniejnieprzywią-
zywałemwagidojegosłów,bowmojejgłowietkwiłaCatherine.
–Cośtammówił.–Poczułemsięwyraźniezmęczonytąroz-
mową.–Mamo,mamjeszczetrochępracy,aza…–zerknąłem
nazegarek–…czterygodzinylecędoParyża.Możemyprzeło-
żyćtęrozmowę?Obiecuję,żezastanowięsięnadtym,copowie-
działaś.
–Dobrze,synku.Zapomniałamwspomnieć,żeValentinabę-
dzienaślubiewpiątek.Russopodczasnaszejwczorajszejrozmowy
wspomniał,żewylatujądoParyżawcześniejizostajątamprzezty-
dzień.Możetamjąspotkasz?Ktowie?
–Dziękizainformacje.
Pożegnałemsięzmamąipostanowiłemwrócićdopracy.
Niedadzączłowiekowiżyć!JaknieSalvatore,tomatkazawra-
camigłowę!Japierdolę!Jestemdorosłymmężczyzną,mampodsobą
rzeszęoddanychpracowników,którzywykonująmojepoleceniabez
33