Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
marnaimiejscaminiebezpiecznawiejskadrogabyła
sporymwyzwaniemdlakierowców.Awnajbliższej
okolicynic,żadnegosklepu.Wszystkomusiałobyć
przywiezionezAtenas.Pilnawizytauweterynarza,
wyprawanatarg,niezbędnezakupyjedentelefon
dosąsiadówwystarczałidużaterenowatoyotawtaczała
sięnanaszewzgórze.Życiebezsamochodutoczyłosię
wolniej.Naszczęściebezdramatów.
Końcówkabyłajużznacznietrudniejsza.Nasisąsiedzi
wyjechalibowiemdoNowegoJorkunaparędługich
tygodni.
Poponaddwóchmiesiącachwreszcienastąpiłdługo
oczekiwanytelefon:Samochódjestgotowy
usłyszeliśmy.
TegosamegodniawracalitakżezNowegoJorkuKlara
zAlem.Ichsamolotlądowałpodrugiej.Odbierzemy
waszlotniska,obiecaliśmy.Naszatoyotabędziegotowa
odziewiątejrano,usłyszeliuspokajającąwiadomość.
ZnaszegodomuwLapasdoAtenasdowiózłnas
jadącydopracynaszogrodnikipomocnikGerardo.
TamwsiedliśmydoautobusujadącegodoSanJosé.
AutobusyzAtenaswyróżniałysięwielkimnapisem:
Elmejorclimadelmundo
.Najlepszyklimatnaświecie.
DoSanJosédojechaliśmynaczas.Wbardzo
przyzwoitymserwisieToyotypojawiliśmysięnawet
niecowcześniej.Samochódbędziegotowyzagodzinę,
usłyszeliśmy.Usiedliśmynadośćwygodnychfotelach,
wypiłamfiliżankęmarnejkawyzautomatu.Godzina
minęła.Jacekzacząłposzukiwanienaszegosamochodu
wwielkiejhali.Niebyłogowidać.Minęłykolejnedwie
godziny.Zustsympatycznegopanamechanika
usłyszeliśmy,żepotrzebująjeszczegodzinkę.Wreszcie
wynurzyłsięnaszsamochód.Dalejrozkręcałogodwóch
pracowników.Wydawałomisię,żepowinnigoskręcać.
Pomagałimkolejnysympatycznypan.Itakprzeszły
znówdwiegodziny.Pracetrwały,aczaslądowania
samolotu,wktórymsiedzielinasiprzyjaciele,zbliżałsię
nieuchronnie.Wporzelunchuzostaliśmyzaproszeni
dopracowniczejstołówki.Wdośćmarnymjak