Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niewiedziałem,żewogólerobiliśmyrewol-
wery.PrzecieżtojestMokotów,aniejakaśpie-
przonaArizona,MeksykczyTeksas.
RaczejjakaiśAlaska.Hanysdmuchawskost-
niałeonie.Mrozujużprawiedziesięćstopni.
Jestzima,Hanys,tojestzimno.Takieprawa
natury.
Zechcesiępan,paniekomisarzu,grzecznieod-
pierdolić?Trzasięzarobotęchycić.
Franzsięuśmiecha.Lubipoczuciehumorupo-
czciwegoŚlązakaijegogwaręnazawołanie.
Wyprodukowanoichdwatysiąceciągnieaspi-
rant.KalibertrzydzieściosiemSpecial.Trafiłoich
donaspięćdziesiątsztuk.
Czekaj,czekaj…przerywaFranz.Dostawali
gonajwyżsioficerowie?
Konkretnieruchacze.
Hanysspoglądanadenata.Zerkanasamochód.
Patrzynanumerrejestracyjny.Wyjmujetelefon,od-
chodzi,takabyniebyłosłychaćrozmowy,idzwoni.
No,bocośwłaśniekojarzę.
Ateciakimieliastrętrzystapięćdziesiątsiedem
nanabójMagnum…
Miejscezdarzeniajestzakryteparawanem.Świe-
mocnelampy.Policjantzgrupyotwieradrzwi.
Innysięgadłoniąwrękawiczcedomarynarki.Franz
uważnieśledziruchymężczyzny.Napis„technik
21