Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
burzliwąipuszczalisięnadranem,nagodzinęprzedświtem.Siadając
dołódki,malcymieliuczucie,żenarażająsięnanajwiększe
niebezpieczeństwo,itobyłapięknastronaichczynu;naśladującswych
ojców,odmawialipobożnieZdrowaś.Otóżzdarzałosię,iżwchwili
wyjazdu,tużpoodmówieniupacierza,Fabrycywidziałjakiśznak.Był
tonawykwyniesionyzestudiówastronomicznychksiędzaBlanès,
wktóregoprzepowiedniezresztąniewierzył.Wmłodejjego
wyobraźniznakitezwiastowałyzpewnościąpowodzeniealbo
niepowodzenie;żezaśumiałzdobyćwpływnatowarzyszy,niebawem
całagromadanawykładotychwróżbtak,iżkiedywchwiliodjazdu
ujrzelinabrzeguksiędzalubkiedypolewejręcewzbiłsięwpowietrze
kruk,czymprędzejzakładalikłódkęzpowrotemibieglidodomuspać.
TakwięcksiądzBlanèsnieudzieliłFabrycemuswojejdośćtrudnej
wiedzy,alebezwiedniezaszczepiłmunieograniczonąwiaręwznaki
zdolneprzepowiedziećprzyszłość.
Margrabiaczuł,żejakaśkatastrofajegoszyfrowanej
korespondencjimożegozdaćnałaskęsiostry:toteżcorokukoło
świętejAnieli–imięhrabinyPietranera–Fabrycemuwolnobyło
spędzićtydzieńwMediolanie.Całyrokżyłoczekiwaniemlub
wspomnieniemtegotygodnia.Wtejuroczystejchwilimargrabia
wręczałsynowinakosztytejpolitycznejpodróżyczterytalaryiwedle
zwyczajuniedawałnicżonie,któratowarzyszyłachłopcu.Alewwilię
wyjazdukucharz,sześciulokajówiwoźnicazdwomakońmiwyruszali
doComoicodzienniewMediolaniemargrabinamiałanaswoje
rozkazypowózorazobiadnadwanaścieosób.
Tedąsynanowyporządekrzeczy,jakieuprawiałmargrabiadel
Dongo,byłyzpewnościąbardzoniezabawne,alemiałytęzaletę,
iżniepomierniebogaciłyrodziny,któreraczyłysięnanieskazać.
Margrabia,którymiałprzeszłodwieścietysięcyfuntówrenty,nie
wydawałaniczwartejczęści:żyłnadzieją.Przeztrzynaścielat,
od1800do1813roku,wierzyłniezłomnie,żeNapoleonpadnieprzed