Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ziemięiprzemysłswójrybacki;zato„Janko”wyglądał
raczejnarozrosłewodneJanisko,dumnywchytrych
oczach,przysłoniętychściągniętymikupoliczkom
powiekami,ukłaczonynatwarzyczarnymzarostem,
jakbyzawszeobmokłym.
Jakżetegoroku?Rybajest?
Idziepomaleńku,idzie...
Tawkoszupańska,czytwoja?
Ajużtak,jakwszystkoterazunasniczyje.
Szlahabystrowpatrzyłsięwzatęsknionątwarzrybaka,
zamyśliłsię,przypomniałzrozumiał.Rzekłwreszcie,
nitopytając,nitwierdząc:
StaryKotowiczumarł...
Kiedyto!westchnąłHalimon.Pięćlat!
Amłodemunaszchlebnadtoczarnysarknąłflisak
pogardliwie.
BójsiętyBoga,Janukrozgadałsięrybakjaki
tuczarnychleb?!Zanieboszczykamarszałkakucharze
codzieńwołowinęwrosolegotowali,aod
limonów
4
sięwkuchnizłociłootjakbyło!Icóżto?Turowicze
niestarcząnapańskiejedzenie?Przysamymtym
folwarkudwieściedziesięcin5ziemiornejijeszcze
zedwieściewykarczowanewpuszczy...Aa?...
Halimonprzerwał,miarkując,czypognębiłflisaka
wyliczeniembogactwdziedziców,którymsłużył
oddziecka.AleJankoniedziwiłsię,bo,wędrując
poświecie,widywałznaczniejeszczewiększe
państwa6.Zapytałznowu:
Alasudużouwas?
Lasu...jestodpowiedziałrybakniedbalejedni
mówią:piętnaścietysięcydziesięcin,drudzy:dwadzieścia
pięć.Dawniejtegonieliczyli,aledzisiajjużidrzewo
swojącenęma...
Ho,ho!zaśmiałsięJanko,obeznanyzcenątowaru.
Tylkobytedębyspuścić,byłybygrosze.
NawetinierąbiąobjaśniłdalejHalimonsmołę