Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
AdrianKrzysztofAntosik
„Quatris”
wydanie1.,grudzień2013
www.goneta.net
Utraconyuczeń
Nagłównymplacuprzedświątyniąodsamegoranakręciłosięwieluludzi.Tłum
zkażdąchwilągęstniał.Przyjeżdżalituwszyscychcącyzapisaćsięnawielkie
igrzyskaici,którzychcielioglądaćtowidowisko.Naśrodkugłównegoplacustała
wspaniałafontannazposągamitrzynastupierwszychposiadaczypotężnychzbroi.
Ustópjednegoznichsiedziałamłodadziewczynawszatachkapłanki.Wpatrywała
sięwkrystalicznąwodę.
—Tojużtrzecirokodtwojejśmierci,Natanielu—wyszeptałacicho
igwałtownymruchemrękizmąciławodę.
Taflapowolizaczęłasięuspokajać,azamazanewniejodbiciepowracało
zpowrotemdonormalnychkształtów.Dziewczynaprzymknęłapowieki,powoli
wypuszczającpowietrzezpłuc.Otworzyłaoczyidechzamarłjejwpiersi.
Wpatrywałasięwczystą,nienaruszonągładźtaflibezsłowa,bojącsięobrócić,byto,
cowidziniezniknęłonagle,okazującsięjedynieprzywidzeniem.
—Toniemożliwe—wyszeptała.
Postaćpochyliłasięnaddziewczynąiszepnęłajejdoucha:
—Ajednakprawdziwe…Tęskniłemzatobą.
Popoliczkachdziewczynyspłynęłyłzy.Bezsłowaobróciłasięichwyciła
chłopakazaszyję.Bardzomocnosiędoniegoprzytulając.Trwaliwtejpoziebardzo
długo.Ludzieprzechodzilikołonich,niezwracającnanicuwagi.Wkońcuchłopak
odezwałsię:
—CzyProfesorjeszczeżyje,Ewelino?Bardzochciałbymsięznimzobaczyć.
Dziewczynauśmiechnęłasięiotarładłoniąłzy.
—Naturalnie.Masiębardzodobrze.Chociażpotwojejśmierci…Toznaczypo
twoimzniknięciu,zrezygnowałznauczania.Chodźmydoniego.Bardzosięucieszy.
Złapałagozarękęiszybkoruszyłaprzeztłum.Byłatakprzepełnionaradością,
żeniezważałananic,prącdoprzodu,byjaknajszybciejznaleźćsięzdalaodtłumu
iludzi,bywzacisznympokojuProfesoramoglispokojnieporozmawiać.Pochwili
dotarlinamiejsce.Profesorsiedziałprzykominkunadużym,obitymskórąfotelu.
12