Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wystraszyłam.Jesteśbardzodobrzezbudowany,
adotegotetwojeniemalżeczarnejaksmołaoczy,zarost
isilneręcewymieniamzprzejęciem.
Jabymtonazwałseksownym,anieprzerażającym,
alejakktowoli.
Skromnośćtotwojedrugieimię?prycham.Itak
naprawdęniewiem,coikogowolędodajęzezłością.
JestemHunterodpowiadazrozbawieniemiwyciąga
domniedłoń.
Żartujeszsobie?Wyglądasz,jakbyśnacodzieńwalczył
zniedźwiedziami,imasznaimięHunter?
Wszystkowskazujenato,żemoirodzicemieli
fantazję.Uśmiechasię.Podajmirękę,pomogę
ciwstaćnalega.
Niepewniełapięsięjegoprzedramieniaiidąc
nachwiejnychnogach,pozwalamsięzaprowadzić
doniewielkiejkuchni.
Powiedziałeś,żetoschroniskogórskie,gdziezatem
inniludzie?
Ratownicyichewakuowali.Odkilkudnizapowiadali
potężneopadyśniegu,skutkującepóźniejszymilawinami.
Skrajnymniebezpieczeństwembyłobypozwalaćludziom
tutajzostać.Mamynajbardziejsrogązimęodkilkunastu
lat.Normalnieotejporzerokuokolicatętniżyciem.Teraz
niespotkasztużywejduszy.
Aty?
Coja?
Dlaczegozostałeś?
Botomojeschronisko.Nigdysięstądnieruszam.
Mamzapasyżywnościnakilkamiesięcy.Drewno
doogrzewaniateżjest,taksamojakbieżącawoda.
Tomójazyl.
Małetojaknaschronisko.Omiatamwzrokiem
pomieszczenie.
Jesteśmyterazwmojejchacie.Myślisz,
żeogrzewałbymbezpotrzebytakiwielkibudynek?
Naprawdęnicniepamiętasz?zmienianagletemat.
Nicanic.Kręcęgłową.Skoroniematuludzi,
toskądtakroplówka?Pokazujęnawenflonwbity