Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Możedopadłamniechorobawysokościowa?Ciekawe,
jakietunajwyższeszczyty.
Sądzącjednakpomoimmizernymciele,sportowcem
raczejniejestem.
Cotyrobisz?Hunterzrywasięjakoparzony,
wyrywającmipilotazręki.Jegospojrzeniejestnapowrót
gniewneiniebezpieczne.
Oglądamtelewizję,niewolno?
Oczywiście,żewolno.Wyraźniesięmiesza.
Poprostuoglądamfilm,atymigoprzełączyłaś.
Chrapieszjużodponadgodziny,więcniewkręcajmi,
żeoglądaszcokolwiek.Słychaćciębyłowsypialni.
Niespałem.Iniechrapię.
Tak,akurat.Cotakiegooglądałeś?
Chwilęintensywniemyśli.
Niepamiętam.
Mamcię!Spałeś!
Atozbrodnia?Marszczyczołoiznówwykładasię
nakanapie.
Nie.Mogęsięprzyłączyć?
Jeślizmieściszsięobokmnie.Uśmiechasię
zadziornieirozkładającszerokoręce.
Niedociebienakanapie,tylkodowspólnego
oglądania.Pozwolisz,żezajmęfotel.
momenty,żenawetudajemusiębyćzabawnym,
czegooczywiściemuniepowiem.
Odrazumówię,żejeślichceszoglądaćjakieśtandetne
romansidło,tozapomnij.
Chybanielubiętegotypufilmów.Poszukajjakiegoś
horrorumoże.
Służęschronieniemwmychramionach,gdybędziesz
siębać.
Pomoimtrupie!
Zwijamsięwkłębeknaobszernymfotelu,okrywającsię
miękkimkocem,któryznalazłamnabrzegusofy,istaram
sięwczućwfabułęfilmu.Napróżno,boznówzasypiam.