Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Stał,zacierającdłonie,akiedysięrozlokowaliśmy,usiadłtak,
bymócogarnąćwzrokiemcałąnaszątrójkę.RozpruwaczDusz
iKamienneSercestałyoboknas,leczonzaszczyciłmieczejedynie
przelotnymspojrzeniemipochyliłsiędoprzodu,żebyprzyjrzećsię
namuważnie.
–Spływajądomniewszystkieraportyprzychodzącedokrólestwa.
Wybaczcie,żepominęprotokół,leczmamwrażenie,jakbymznałwas
oddawna.Mamytugenerałazaginionegolegionu,potężnąmaestrę,
którawładapiorunamijakniktinny,byniezapomniećocudem
odrodzonejSerafine,córceWody,zarządczyniarsenałuDrugiego
Legionu,legendarnejpostaci,poktórejspodziewanosię,żepewnego
dniazasiądzienatronie,anieumrzewzimnejjaskini,
bypoponownychnarodzinachznaleźćsiętutaj.–Odchyliłsiędotyłu
irozpromienił.–Wiem,ktopiszeraporty,wiemrównież,żemogę
wamufać,choćmuszęprzyznać,żetoiowowydajemisię
niewiarygodne.–Wskazałrękąnamisęidzbanki.–Kafjealbo
owoców?Częstujciesię,toniejestprzesłuchanie,aprzyjacielska
narada.
–Ehm…–zacząłemispojrzałembezradnienaLeandrę,która
wyglądałanarównieprzytłoczonątympowitaniem,coja.Tylko
Serafinezdawałasięprzyjmowaćwszystkoznaturalnąswobodą.
–Zadużonaraz?–zapytałOrikes,kiedyLeandrarównieżsię
zawahała.–Poprostuzbytdługomusiałemnawasczekać–wyjaśnił
izaśmiałsięcicho.–Dobrzewięc,wtakimraziemożebędęzadawał
pytania?
–Jeśliiwywyjaśnicienamparękwestii–zgodziłasięLeandra.
Sięgnąłempodzbanekipytającopopatrzyłemnadamy.Obydwie
skinęłygłowami,rozlałemwięcparującynapójdoczterechkubków.
–Zacznijmyodjednego–powiedziałem,podsuwająckubek
pułkownikowi.–Czydziesięćdnitemumiałmiejscemagicznyatak
namiasto?
Zamrugałoczamiinatychmiastspoważniał.
–Tak.Wrógpróbowałotworzyćwmieścieportalprowadzący
nadrugikoniecświata.Udałosięudaremnićatak,niszczącczęść