Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
opcje.
Zacośmniezatrzymali,alejaniewiedziałemzaco.
Miałemnadzieję,żezamomentsiędowiem,wszystko
wyjaśnięiwrócędodomu.
Policjanciwsamochodziemilczelijakgrób,jakbynie
chcielisięniczymzdradzić.Wdodatkuminymieli
nietęgie,więconicniepytałem.Sprawamojego
zatrzymaniaśmierdziałaminaodległość.
Skutywsrebrnekajdanki,wpoplamionychodmleka
dresowychspodniachibiałympodkoszulkuczułemsięjak
prawdziwyśmieć.Nawetmojewyrzeźbionemięśnie
zaczęłyzsekundynasekundęwiotczeć.Bałemsię
spojrzećwlusterko,mojezmarszczkizpewnością
zwiększyłyobjętość,coniespodobałobysięmojejżonie.
***
Niepatrzyłamnamęża,niemiałamsiły,nagle
dostałamodpowiedźnawszystkienurtującemnie
pytania,aprzedewszystkimzrozumiałam,dlaczego
Januszwostatnimczasiezachowujesiętakdziwnie.
Ukrywasię,alienuje,kręci,unikakontaktuwzrokowego,
niejestjużtakkreatywnywłóżku.
RazemzZosiąwyszłamznaszegoprzytulnego,
azarazemnowoczesnegodomu.
Jakwrócęzsynem,lepiej,żebywasjużniebyło
powiedziałamdopolicjantów,alespojrzałam
naJanusza.Niechcę,żebyMikołajoglądałtencyrk
powiedziałamtwardym,stanowczymgłosem.Jaknieja,
alewyobraziłamsobiemoment,gdywchodzę
zMikołajem,aJanusza,jegoukochanegotatusia,
wyprowadzapolicja.Wdodatkuskutegowkajdanki.
NIGDY!
Miałamnadzieję,żekiedywrócę,ichjużtuniebędzie.
JanuszwmilczeniuoddałmiZosię,mógłcośpowiedzieć,
cokolwiek:„Przepraszam”,„Pocałujmniewdupę”,„To
nieporozumienie”.Posmutniał,milczałibyłwystraszony