Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iwiększychpoduszek.Obejrzałjeubabci,nikomunieopowiedział
późniejnajfajniejszychmomentówiniktsięznichnieśmiał,nawet
jeśliniebyłybardzofajne.
Złapałzaklamkęipowoliwszedłdośrodka.Wdomubyłodużo
ludzi.RozpoznałpanaNagórnego,rozmawiającegozkimśwrogu
pokojuprzeztelefon.Zwróciłuwagę,żepanNagórnymanasobie
buty,mimożebabciakażdemukazałajezdejmować.
Zamknąłdrzwiiwszyscyprzestalimówić.Jakiśmężczyznawbiałej
koszuliuśmiechnąłsiędoniegoinicniepowiedział.Zkuchniszybkim
krokiemwyszłababciaTosia.Miałatakąminęjakwtedy,kiedy
podczaszabawywżółwieninjaniechcącyrozbiłjejzBudzikiemtrzy
wytłaczankijajek.PodeszładoSzymka,pochyliłasięizacisnęła
mudługiepalcenaramionach.
Szymuś,posłuchaj.
***
Zpogrzebuniepamiętałprawienic.
Tylkorazzapytał,gdzierodzice,onchcedorodziców,gdziejest
mama,tylkoraz,szybkiminieprzerwanymciągiemsłów:gdziejest
mamarodzicejachcędorodzicówgdzierodzice,apotemjużtylko
płakał,krzyczał,odpychałbabcię,kopał,wyrywałsię,krzyczałjeszcze
więcej,bolałygardłoigłowa,ktośgomocnotrzymałzaręce,
wujkowie,ciotki,sąsiedzi,wszyscypochylalisięnadnim,dłonie
nagłowie,przytulanie,całowanie,Szymuś,Szymuś,kochanySzymuś.
Odpowiedziećniktniechciał.Dopierokiedysiętrochęuspokoił,
ciociaAlaspodtrójki,któramukiedyśzrobiłatakidobryomlet
zmiodem,przytknęłamuczołodoczołaizzamkniętymioczami
powiedziałacicho:
Boziawzięłaichdosiebie,kochanie.jużuBozi.
Potemznowuwył.BabciaTosiazabrałagosprzedkaplicy
izcmentarza,nicniemówiła,jaktoona,ściskałagotylkozarękę
ipatrzyłaprzedsiebie.Wsiedlidosamochodu,pojechalipodbudkę
zlodami,zapytała,czychcewanilię,czykakao.
Siedzielinaławceprzedratuszemijedlilody,onamałe,onśrednie,
mieszane,bowśrednichidużychpanzbudkigodziłsięłączyćsmaki.
Szymekjadłśrednieporazpierwszywżyciu.
Wrócilidodomubabci,awieczoremktośprzywiózłmujego
zabawkiikomiksyoAsteriksie,LuckyLuke’uiTytusie.Nie
opuszczaligoaninachwilę,jakniebabciatociociaAla,jaknieciocia