Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Taksądzisz?–Otarłnos,mrużącprzytymoczy.
–Oczywiście.Przyszedłeśdopracy,ajaknamężczyznę
wtymstanie,tojużitakdużywyczyn.Mójmążnatwoim
miejscupewniepisałbyjużtestamentiwybierałsobie
butydotrumny–zażartowała,poczymopuściłapokój
socjalny.
Makskichnąłjeszczekilkarazyiwydmuchałnos.Potem
wziąłfiliżankęzkawąiruszyłdogabinetu,wktórym
naszczęścieczekałajużnaniegopysznabagietka.
Smacznego!
–przeczytałnakarteczce,którąprzykleiła
dobułkikoleżanka.Usiadłirozpakowująckanapkę,
włączyłlaptopa,żebyrozejrzećsięzajakimśdobrym
hotelem.Skorodyrektorkapokładaławnimwszelkie
nadziejewtejsprawie,niemógłjejzawieść.