Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kobietę,któratakwygląda?
Umyłatwarzizaczęłasięmalowaćprzedwyjściem
dopracy.Niestety,niewielejejztegowyszłoitowcale
niedlatego,żeniezałożyłasoczewek,przezcosłabo
widziała.Okobolałoniemiłosiernie,wciążleciałyzniego
łzyiJuliamiaławrażenie,żeguzekpodpowiekątrze
corazmocniejpogałceocznej.Zrezygnowaławięc
zmakijażuoczu,apotemwyszukaławtelefonienumer
doprzychodni,żebyumówićsiędolekarzarodzinnego
idookulisty.Niechciałaztymzwlekać.Miałatylko
nadzieję,żeszefowapozwolijejurwaćsięzpracy.Noiże
dostaniesiędzisiajdospecjalisty.
Niestety,szybkoprzekonałasię,żemadzisiajpecha.
Recepcjonistkazprzychodnipoinformowałają,żelekarz
rodzinnyowszem,przyjmieją,aleokulistadoktorZając,
doktóregozwyklechodziła,jestnaurlopie,awdodatku
niemazastępstwa.
–Tocojamamrobić?–zapytałająJulia,bliskapłaczu.
–Hmm…–zastanowiłasiękobieta.–Jedyne,comogę
panidoradzić,tozgłoszeniesiępopołudniunaoddział
wnaszymszpitaluzeskierowaniemodlekarza
rodzinnego.Totużzaprzychodnią.Ztego,
comiwiadomo,odczternastejbędzietamokulista,więc
mogęzadzwonićdokoleżanek,żebyuprzedziłygoopani
wizycieiżebyprzyjąłpaniąwdrodzewyjątku.
Ewentualnieproszępodzwonićpoinnychprzychodniach.
Juliawestchnęła.Szukanieterazplacówkizwolnym
terminembyłoostatnim,nacomiałaochotę.
–Dobrze,wtakimraziezgłoszęsiępopołudniu
doszpitala.Powiemipani,gdziedokładnieznajdętego
okulistę?Ikogowłaściwiemamszukać?
–Oczywiście–odparłaspokojnierecepcjonistka.–Pan
doktornazywasięWojciechowskiibędziemiał
konsultacjenainternie.
–Świetnie.Wtakimrazieproszęuprzedzićpana
doktora,żezjawięsiępoczternastej.