Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żemożebyćdobraiżepodtąpowierzchownościąniezbyt
świetnąmożeposiadaćmnóstwotychrozmaitych
przymiotów,którezwykleposiadająwiejskiepanny.
Jakkolwiekbyłmłody,życienauczyłogojednejprawdy,
żekobietyprzybliższympoznaniuwogólezyskują,
mężczyźniwogóletracą.
SłyszałtakżeopanniePławickiej,żecałegospodarstwo
wKrzemieniu,prawiezresztązrujnowane,poleganajej
głowieiżetojestjednaznajbardziejzapracowanychistot
naświecie.Otóżwstosunkudotychkłopotów,które
musiałyjąobarczać,wydałamusięspokojnąipogodną.
Prócztegopomyślał,żezapewnechcejejsięspać.Widać
tobyłonawetpojejoczachmrużącychsięmimowolipod
światłemwiszącejlampy.
Egzaminbyłbywypadłwogólenajejkorzyść,gdybynie
to,żerozmowazniąszłatrochętrudno.Aletłumaczyło
siętotym,żesięwidzieliporazpierwszywżyciu.
Przyjmowałagoprzytymsama,codlamłodejpanny
mogłobyćkłopotliwe.Nakoniecwiedziała,żePołaniecki
przyjechałdonichniewodwiedziny,alepopieniądze.
Takbyłowistocie.Matkajegooddałaprzedbardzo
dawnymczasemdwadzieściakilkatysięcyrubli
nahipotekęKrzemienia,którePołanieckichciałteraz
odebrać,razdlatego,żezaleganobardzozprocentami,
apowtóre,żebędącwspólnikiemDomuHandlowego
wWarszawiewszedłwrozmaiteinteresyipotrzebował
kapitału.Zgóryteżobiecałsobienieczynićżadnych
ustępstwiswojekoniecznieodzyskać.Wtegorodzaju
sprawachchodziłozawszemuoto,byokazaćsię
człowiekiemnieugiętym.Niebyłonnimmożeznatury,
aleuczyniłsobieznieugiętościzasadę,azarazemsprawę
miłościwłasnej.Skutkiemtegoczęstoprzesadzał,jak
czyniązawszeludzie,którzycośwsiebiewmawiają.
Iterazwięcpatrzącnatępannęmiłą,alewidocznie
senną,powtarzałsobiewbrewwspółczuciu,któresię
wnimbudziło:„Wszystkotodobrze,alemusicie