Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Światłonieprzeszkadzaciepłu,alejerodzi.
–Ściślebiorąc,tojestporównaniewięcejpoetyczneniż
fizyczne–odrzekłPołaniecki.
Aleobydwupaniompodobałasięodpowiedź
Zawiłowskiegoiobiepoparłygogorąco,agdydonich
przyłączyłsięiBigiel,Połanieckizostałprzegłosowany.
PotempoczętomówićoMaszceijegożonie.
Bigielopowiadał,żeMaszkodostałwręceogromną
sprawęoobaleniemilionowegotestamentupopannie
Płoszowskiej,zktórąwystąpiłokilkunastuspadkobierców
dośćdalekich.PanPławickidonosiłotymMaryni
doWłoch,aleuważałacałąsprawęzatakiemarzenie,
jakimniegdyśbyłymilionyopartenamarglu
wKrzemieniuizaledwieotymwspomniałamężowi,który
teżodrazukiwnąłnawszystkoręką.Terazsprawa,skoro
Maszkosięjejpodjął,zapowiadałasiępoważniej.Bigiel
przypuszczał,żemusząbyćjakieśnieformalności
wtestamencieitwierdził,żegdybyMaszkowygrał,
mógłbyodrazustanąćnanogach,umówiłsobiebowiem
olbrzymiehonorarium.Całarzeczmocnozaciekawiła
Połanieckiego.
–Maszkomajednaksprężystośćkota–rzekł.–Zawsze
spadnienaczterynogi.
Bigielzaśodpowiedział:
–ItymrazempowinniścieprosićBoga,żebykrzyżanie
złamał,botodlapaniidlajejojcachodzioniemałą
rzecz.SamPłoszówzewszystkimifolwarkamioceniono
nasiedmsettysięcyrubli.Aprócztegojestgruba
gotówka.
–Tobybyłodziwne,takaniespodzianagratka–rzekł
Połaniecki.
LeczMaryniadowiedziałasięzprzykrością,żejejojciec
wystąpiłwrazzinnymispadkobiercamioobalenie
testamentu.Jej„Stach”byłczłowiekiemzamożnym
imiałaślepąwiarę,żeodniegotylkozależyzrobić
miliony;ojciecmiałrentę,aprócztegoonaodstąpiła