Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JatakjakpaniBigielowachciałabym,żebyśmy
wszyscyuważalisięzajednąwielkąrodzinę,dlatego
niechpanzaliczyinasdoswoichdobrychznajomych.
Znajwiększąchęcią,jeślipanipozwoliodpowiedział
Zawiłowski.Jaitakbyłbymzłożyłmojeuszanowanie...
Poznałamwszystkichpanówzbiuratylkonaślubie,
potemzarazwyjechaliśmy,aleterazprzyjdziedobliższej
znajomości.Mążmimówił,żechciałby,żebyśmysię
zbieralijednegotygodniaupaństwaBigielów,adrugiego
unas.Tobardzodobryzamiar,tylkojarobięjedno
zastrzeżenie.
Jakie?spytałapaniBigielowa.
Żebyniewolnobyłomówićnatychzebraniach
ożadnychinteresachhandlowych.Będzietrochęmuzyki,
bospodziewamsię,żeotympomyślipanBigiel
aczasemodczytamycośtakiego,jak
Naprogu
.
Tochybanieprzymnierzekłzprzymuszonym
uśmiechemZawiłowski.
Aonapoczęłamupatrzećwoczyzezwykłąsobie
prostotą:
Czemunie?spytała.Wobecludziszczerze
przyjaznych?Myśmyopanunierazimówili,imyśleli,
zanimprzyszłodopoznania,acóżdopieroteraz.
Zawiłowskiczułsięogromnierozbrojony.Zdawało
musię,wpadłmiędzywyjątkowychludzi,
aprzynajmniej,żepaniPołanieckajestwyjątkową
kobietą.Obawa,którapaliłagojakogień,żebyniewydać
sięśmiesznymrazemzeswojąpoezją,zeswojądługą
szyjąispiczastymiłokciami,poczęłasięwnim
zmniejszać.Byłomuprzyniejjakośswobodnie.
Odczuwał,żeonanigdyniemówitylkodlatego,bycoś
powiedzieć,lubzewzględówtowarzyskich,ale
wypowiadanajściślejtylkoto,copłyniezjejdobroci
iwrażliwości.Przytymzachwycałagojejtwarzipostać,
takjakwWenecjizachwyciłaŚwirskiego.Aponieważ
przywykłszukaćdlakażdegowrażeniaokreśleń,więc