Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jechały,słuchającradiaiwybierającenergetyczne
przeboje.Humorydopisywałyimprzezcałądrogę.Gdzieś
podwóchipółgodzinyzrobiłysobieprzerwęnakanapki
ikawę,ubawiłysięteżnazewnętrznejsiłowni.
Zostałynamjeszczedwiegodzinypodsumowała
Marta.
Czywkońcudowiemsię,dokądjedziemy?
zapytałaznadziejąAnka.Możejakaśpodpowiedź?
Będzierazwysoko,raznisko…powiedziałaZuza.
Jedziemywgóry?zgadywałaAnka.Nie,
tobybyłozaproste.
Będziemożnasiętrochęzmoczyć…dodałaMarta.
Oki!Oki!Natermywgórachzgadywaładalej.
Tobędzie…tobędzieBukovina!!!krzyknęła
uradowana.
Aczyktóraśwzięłakostium?zaśmiałasięAla,
azniąpozostałe.
NiebędąnampotrzebneodpowiedziałaMarta.
NocowyzdziwiłasięAnka.Niewpuszcząnas…
Blisko,blisko,siostra,alenietrafiłaśuśmiechnęła
siędoniejZuza.Jużniedługosiędowiesz,cierpliwości.
Alejesteście,możejeszczejakaśpodpowiedź?
BędzietamdużyparkdodałaZuza.Toostatnia
podpowiedź,zadwiegodzinywszystkobędziejasne.
Parknarodowy?
Wszystkiesięzaśmiały,słyszącjejpytanie.
No…patrzącpoliczbieodwiedzających,tomoże
iprawda.Terazśmiechuwśróddziewczynbyło