Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
myślałaprzerażona,siadającnałóżkuiobejmującsię
ramionami.
Tenkoszmarwdzieciństwieniedawałjejspokoju,
aterazznówsiępojawiłiodświeżałwyblakłedziecięce
wspomnienia.
Dlaczegomisiętowogóleśni?Starałasięwytężyć
umysł,aleniemogławydobyćżadnychszczegółów,
paraliżującystrachzamazałwszystko,pozostałyjedynie
strzępkisnu.Ciszaispokójdomubyłytakodmienne
odkoszmaru,którywyłaniałsięzjejgłowy.Ankaopadła
nałóżko,wpatrującsięwrozgwieżdżonenocneniebo;
wiedziała,żeterazzaśnięciebędziegraniczyłozcudem…
***
Budzikzadzwoniłrównoopiątej.Usiadłapomału,wzięła
twarzwdłonieipowolizaczęłanimimasować,starając
sięnaspokojnieprzeanalizowaćnocnykoszmar.
Pamiętała,żerodzicezawszeuspokajaliją,mówiąc,
żetotylkosen.Aleskądonwogólesięwziął?Byławtedy
dzieckieminigdyichotoniezapytała…Dlaczegotosię
jejśni?Gdywrazzwiekiemkoszmarzniknął,całkiem
onimzapomniała.Będziemusiałaznimiotym
porozmawiać.Wstałaizaczęłaszykowaćsię
naniespodziankę,choćcałkiemprzeszłajejnanią
ochota.Gdyzeszłanadół,Martajużzaparzyłakawę,
wspólnieogarnęłyprowiantnadrogę,ażespakowałysię
wczoraj,tospokojniemogłyzjeśćśniadanie.Zuza,takjak
obiecywała,przyjechałapunktszósta,cała
wskowronkach.