Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
trzeźwośćumysłuiniemiałemzamiarujużnigdyzniejzrezygnować.
Zrozumiesz,jakbędzieszstarszyisięzakochaszpowiedziałem
zuśmiechem.Aletak…Nigdyniewygraszzprawdziwąmiłością.
Onapoprostusiępojawiaistawiatwojedotychczasoweżycie
wszachu.Choćbyśniewiem,jakuciekał,itakciędogoni.Nawetgdy
narobiszwielkichgłupot,którychbędzieszogromnieżałował,
wszystkociwybaczy.
Tomamajesttwojąprawdziwąmiłością?
Atoniejestoczywiste?Byłemzaskoczonytympytaniem.
Poprostumyślałem,żegrękochaszbardziejodnasiodmamy
stwierdziłośmiolatek,amojesercezamarło.
Jakmogłodotegodojść?Cozrobiłemnietak?Przezcałyczas
myślałem,żejestemdobrymojcemimężem.Niespodziewałemsię,
żemojarodzinatakcierpiałazpowodumoichciągłychnieobecności
wdomu.
Jakwidzisz,jestemtuterazzwami…wyszeptałem.Inigdy
jużwasniezostawię.Śpijciespokojnie.
Opatuliłemsynówkołdramiijużchciałemwycofaćsięzich
pokoju,gdyjeszczezatrzymałmniegłosstarszegoznich:
Tato,kochamycię.Cieszęsię,żepodjąłeśtakądecyzję,anie
inną.Mamawkońcuteżzrozumieibędziesięzniejcieszyć.
Jaktobyłomożliwe,żeośmioletniedzieckomiałowsobietyle
empatiiizrozumienia?Mojażonaodwaliłakawałdobrejroboty,
wychowującnaszychsynów.Terazbyłamojakolej,abyzapewnić
imwzórdonaśladowania.
Miałemnadzieję,żepierwszykrok,którywykonałemwtym
kierunku,będzienatyleznaczący,wybacząmitodłuższe
zaniedbaniezmojejstrony.