Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałII
Dwadzieściaosiemlatwcześniej
Wyzywamywaspowiedziałem,akcentującdokładniekolejne
słowanameczkoszykówki.
Siedzącaobokmniedziewczynkazaczęłasięśmiać.Moiijej
rodzicewołalinanią„naszamałablondyneczka”zewzględu
najaśniutkiewłosy,którezawszemiałaścinanenawysokościramion.
Najejnosiewidniałyokrągłe,czerwoneokulary,awbuzibrakowało
jednegoprzedniegozęba.Byłaogromniedumnaztego,żewreszcie
wypadł,iszczerzyłasiędokażdego,kogospotkała.
Byłarokmłodszaodemnieidopierowewrześniuzaczęłaszkołę
podstawową.Alewiedziałem,żebędziejejszłoznacznielepiejniż
mnie.Obiecała,żemusiuczyćsięzanasdwoje,boprzecieżjamam
ważniejszesprawynagłowieniżnaukę.
Dalejwpatrywaliśmysięwfilm,któryznaliśmyjużnapamięć,
amimotoleciałpodczaskażdegowspólnegospotkania.NagleOliwia
wstała,zaczęłapokazywaćsukienkę,którąmiałanasobie,ipowtarzać
fragmentswojejulubionejsceny:
Jaklepiej?Bomniesięwydaje,żefioletzezłotemnajlepiej
pasujądomojejkarnacji.Dziewczynazaczęłamrugaćoczamijak
KaczorDuffy,ajaryknąłemśmiechem.
Nieważne,ilerazyoglądaliśmy„Kosmicznymecz”,zawsze
śmialiśmysięztychsamychmomentów.Byłatotakanaszatradycja.
Naszemamyprzyjaźniłysięjeszczeodczasówszkolnych.Później
jejmamapoznałapanaJacka,apodczasjakiejśimprezyurodziców
Oliwiipoznalisięmoi.Alecojamogłemwiedziećotychrzeczach.
Miałemdopieroosiemlat.