Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Bylitylkostarymiznajomymi,dziśprawienicichnie
łączyło.Nic,próczDoubravki.
Możewpiątek?
Odpowiedziałapytaniemnapytanie.
Oczywiścieniechodziłoożadenśnieg.Chętniespędziłaby
zArnoštemtrochęczasu,kiedyobojebędąmogli
nachwilęoderwaćsięodobowiązkówizająćwyłącznie
sobą.Wpiątekpowinnosięudać.Popołudniumaprzyjść
AnhinakilkagodzinuwolnićDoubravkęodKnotka.
Toidęodkurzyćzebrę
,natychmiastprzyszłaodpowiedź.
WywołałauśmiechDoubravki,uśmiechilekkie
podniecenie.Imitacjaskóryzebry(gdybybyłaprawdziwa,
dawnoskonfiskowalibykomornicy),którależała
wkawalerceArnoštaprzykominku,nierazposłużyła
imjakoprzyjemnemiejscenamiłosneigraszki:ogień
wkominku,zapachrozgrzanejskóry,rosnącepożądanie,
chłodzącasięwkubełkubutelkaszampana.Cieszylisię
tymrytuałem,angażującwszystkiezmysły.Mieli,rzecz
jasna,zArnoštemwieleinnychmiejsciinnychzwyczajów,
którezdążyliwypracowaćwciągudziewięciumiesięcy
związku.Davidbezwstydnieoniewypytywał.Byłciekaw
pikantnychszczegółów,aDoubravkazdradzałamujebez
jakichkolwiekbarier.Pokazywała.Prowokowałago.Bardzo
podniecającaerotyka,masaadrenaliny.Potrafilisiętak
drażnićdoszczytowania.
Tysukoszepnęławcichympokoju.Ostatnioczęsto
wtensposóbwyzwalałapogardę,jakączuławobecsiebie
samej.Tymałalatawico.
Utrzymywanierelacjiintymnychzdwomamężczyznami
wywoływałowniejcorazwiększewyrzutysumienia.
Tocośnienormalnego,perwersyjnego,wiedziałaotym.
Niepotrafiłajednakporzucićżadnegoznich.Nawet
potym,kiedypoznałazdanieTamary:
Pomyśliszpewnie,żejestemstaroświecka,alejakdla