Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jąobejrzał.–Barryjestwidoczniekatolikiem.
Cotomadorzeczy?
–Takichkartekjestbardzomało.Byłydrukowane
zaczasówMichaelaCollinsa,podczaspowstania
wielkanocnegow1916roku.DomodlitwydoMatki
Boskiejdodanesąsłowa:„módlsięzanamisamymi”.
Wiesz,żeSinnFeintopoirlandzkuwłaśnie„mysami”?
Miller,patrzącnakartkę,zmarszczyłbrwi.
–Myślisz,żetomajakiekolwiekznaczenie?
–Ma,niema…Barrytoirlandzkienazwisko,pozatym
samzacytowałeśjegosłowa:„onipowiedzieli,
żewszystkopójdziezupełnieinaczej”.
–Tak,alenieznałludzi,którzygowynajęli.Niepodał
żadnegonazwiska,nawetpodgroźbąprzestrzelenia
mudrugiegokolana.
Dillonwzruszyłramionami.
–Itakmógłkłamać.–WyjąłkartkęzrękiMillera
ischowałjądoportfela.
–Uważasz,żeIRAmogłamaczaćwtympaluchy?
Dillonuśmiechnąłsięznacząco.
–Wtympaskudnymświeciewszystkojestmożliwe.
Wsumiedobrzesięstało,żegoniezastrzeliłeś.Będzie
siętrzymałwersjiznapadem.Niepiśniepolicjianisłowa
więcej.
–AtomożliwepowiązaniezIRA?
–Gdybyrzeczywiścietakbyło,nieprzyniosłoby
imtoniczegodobrego.–Włożyłportfeldokieszeni
marynarki.–KiedywrócimydoLondynu,będziemymieli
intrygującyprezentdlaRopera.Toco?Idziemy?Putin