Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
BabciaAlicja,ilekroćspotykałasięzwnukami,równieżmaglo-
wałaKarolazkatechizmu.Obieodetchnęłyzulgą,żeostatecz-
niezostałdopuszczony.AledlaMarylibyłtodopieropoczątek
trudnychwyzwań.Czekałojąspotkaniezmatką.
AlicjaiJaskółkaprzyjechałydzieńprzeduroczystością.Razem
zMaryląsprzątałydom,gotowałyobiad,piekłyciastka,wresz-
cieustawiłystółwdługimkorytarzu,gdziepokomuniigoście
mielizasiąśćdoposiłku.Adamczakowapilnowałaswoichdzieci,
byniczegoniestłukłyaniniezrobiłyinnejszkody.Niebyłoto
łatwe,zważywszynaprzyciągającearomatyzkuchni.
–Gdywybędzieciewkościele,jazastawięrosół–powiedziała
Jaskółka,zagniatającciastonamakaron.–Przywiozłamkurę
ikawałekkaczki,bobezkaczkirosółniemasmaku.Anaobiad
upieczemyschab.
–
Czymjasiępaniodwdzięczę?–WWarszawiemogłastać
wkolejkachgodzinami,aitaktakiegomięsa,jakieprzywiozła
Jaskółka,byniedostała.Mimożeoficjalniezniesionojużkartki,
jakożewładzaoludnośćdbaipoprawiasięprzecieżzaopatrzenie.
–Wnukamiprzechowujesz,towystarczy.Niedokuczaciza
bardzo?
–Skąd,tozłotychłopiec.Zawszerobi,ocogopoproszę,czego
niemożnapowiedziećomoichsynach.–Marylałypnęłaokiem
naKarola,którykręciłsięnerwowowpobliżurodzynek.
–Mamo,przeztezapachyzrobiłemsięstraszniegłodny.Mogę
cośzjeść?
–Kromkęzmasłem,botowszystkoszykujemynajutro.Iciesz
się,żeterazpostprzedkomuniątrwatylkotrzygodziny.
–Ooo,skrócili?–zaciekawiłasięJaskółka.–Pamiętam,jak
musiałampilnowaćTadzia,żebyczegośniewsunął.Apotem
dziecimdlaływczasiemszy.
40