Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Łucji,Franciszek,prawiesięnieodzywał,tylkokołysałwramio-
nachichdwuletniącórkę,Anulkę.Marylajednakwiedziała,że
jegomilczenieniewynikazrezerwy,takipoprostumiałcha-
rakter.Chybawłaśniewtymtkwiłsekretmałżeńskiegoszczęścia
StoczkówŁucjagadałazadwoje,aFranciszekwolałsłuchać
niżmówić.
Rodzinnauroczystośćwypadłalepiej,niżsięMarylaspodzie-
wała.PotemjednakprzyszedłponiedziałekiJaskółkawróciła
nawieś.Alicjanatomiastnieoczekiwaniepostanowiłazostać
wWarszawiedokońcatygodnia.Chciaładopilnowaćcodzien-
negouczestnictwaKarolawEucharystiisprawowanejwramach
białegotygodnia.Zgóryzakłada,żejategoniezrobięobru-
szyłasięwduchuMaryla.Imożefaktyczniezdezerterowałaby
podwóchlubtrzechmszach…
Wciągudniamijałysięzmatkąiniemusiałynawetszukać
pretekstów,żebynierozmawiać.Gorzejbyłownocy,gdyżdzie-
liłypokój.Alicjakładłasięwcześniedołóżka,tłumaczącsięsta-
rością.Marylasiedziaławkuchnidopóźna,byzyskaćpewność,
żematkajużzasnęła.ZwróciłotouwagęAdamczakowej.
Widzę,żewoliszschodzićzdrogimamuścepowiedziała
któregoświeczoru,nastawiającwodęnaherbatę.Czemujeste-
ścienasiebietakiecięte?
Marylamachnęłaręką.NieżyłanatyledobrzezAdamczako-
wą,bytłumaczyćjejpodobnesprawy.
Mamnadzieję,żematkasiętutajnieszarogęsi,gdyjestem
wpracy.
Atożadnanowość,żetraktujemniejakjakiegośrobaka.
Alejanieztych,cosięzarazobrażają,jakktośsiękrzywopopa-
trzy.Zresztą,szkodamipaniNikolskiej,postarzałasiębardzo.
Dzisiajledwieutrzymałaszklankęwrękach,takjejsiętrzęsły.
43