Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iposegregowanewedlesymptomówchorobyiszans
naozdrowienie.PodrządamiCharcotaSalpêtrière
zezwykłegohospicjumstałosięgigantycznymośrodkiem
badawczym,wktórymnigdynieustawałnapływchorych.
Niechodziłotylkooto,bydaćdachnadgłowątym
wszystkimobłąkańcomiprzypatrywaćsięstarcom
wagonii.Chodziłoonaukę.Dlategoszpitalniemógł
sprowadzićnikogolepszegooddoktoraJeana-Martina
Charcota.
StojącyuwezgłowiałóżkaGeorgesGuinonwziąłdoręki
teczkęzhistoriąchoroby.
Czterdziestotrzyletniapacjentkazobjawami
spastyczności.Kiedyprzywiezionodonassześćlat
temu,jużoddwóchlatcierpiałananawracająceskurcze
kończyn,przedewszystkimwlewejpołowieciała,
nieobejmującejednaktwarzy.Urwałiposzukał
wskoroszycieinformacji,októrychzapomniał.Guinon
odponadrokubyłasystentemJeana-MartinaCharcota
ijakotakiwykonywałrównieżpracęsekretarza.Miał
protokołowaćwywiadyzchorymi,raportować
iasystowaćprzypokazach.Joribyłjednakniemalpewien,
żetrzydziestopięciolatekwyręczałneurologateż
wewszelkichinnychczynnościach.Guinonrobił
tozeskwapliwościąisłużalstwem,jakimiJorisiębrzydził.
GdziekolwiekpojawiałsięCharcot,sługusGuinon
napewnobyłwpobliżu.ChodziłzanimpoSalpêtrièrejak
piesek,zawszekrokzaswympanem,łaszącsięiatakując
każdego,ktozabardzosięzbliżyłdoCharcota.Leczbył
jakpies,którygryziezestrachu,costawałosię
oczywiste,gdyspotkałosięGuinonabezjegopana.Tak
jakdzisiaj.Charcotbyłzaproszonynawykładpoza
miastemidlategonaobchódodbywającysięwkażdy
wtorekprzedwielką
Leçondumardi
wysłałsamego
asystenta.IchoćGuinonbyłobeznanyzpacjentamiitak
łapczywiespijałsłowazustCharcotapodczasjego
cotygodniowychdyskursów,żemógłjecytować
zpamięci,terazstałzezwieszonymiramionami
iraportowałhistorięchorobypacjentki,cedzącsłowa
wbrodę,jakbychciałwniejukryćichorą,isiebie.