Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
którytrzymałwręce.
Ktociętegonauczył?zapytałmistrz,przyjrzawszy
siędokładnieliniomwyrytymnaskale.
Chłopiecszerokootworzyłoczyzezdumienia.
Niktmnienieuczył,panieodpowiedział.Próbuję
tylkorysowaćto,cowidząmojeoczy.
CzychciałbyśpojechaćzemnądoFlorencjiinauczyć
sięmalarstwa?zapytałCimabue,widząc,jakiniezwykły
talentkryjesięwmałych,szorstkichrękachchłopca.
PoliczkiGiottazarumieniłysię,ajegooczybłyszczały
zradości.
Bardzobymchciał,panie,naprawdęwykrzyknął
jeślitylkoojciecmipozwoli.
Pojechaliwięcrazemdowioski,alenajpierwGiotto
zamknąłowcewowczarni,ponieważzawszekończył
rozpoczętąpracę.
Bondonezdumiałsię,widzącsynawtowarzystwietak
sławnegoprzybysza,alebyłjeszczebardziejzaskoczony,
gdyusłyszałpropozycjęgościa.Uznał,żejesttożyciowa
szansadlachłopcaichętniewyraziłzgodę.
DlaczegosynniemiałbyjechaćdoFlorencji,jeśli
łaskawypanchcegotamzabraćiwyszkolićnamalarza?
Dombędziepustybezchłopca,radosnegoijasnegojak
promyksłońca,aletakieokazjenietrafiająsięcodziennie
ibyłjaknajbardziejzatym,bypozwolićmujechać.
ZatemmistrzwyruszyłwdrogędoFlorencji,amały
Giottowrazznim,byrozpocząćtamnaukę.
PracowniaCimabuegonieprzypominaławniczym