Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pomieszczenia,któredziśnazywamypracowniąartysty.
Wyglądałaraczejnawarsztat,achłopcy,którzytam
przyjechali,byuczyćsięrysunkuimalarstwa,uczylisię
najpierw,jakprzygotowywaćfarby,apotemjemieszać.
Długoniewolnobyłoimdotknąćpędzlaaniołówka,mogli
tylkopatrzećnaswegomistrzaprzypracyiuczyćsię,ile
zdołają,zobserwacji.
MałyGiottoteżpracowałiprzyglądałsię,akiedy
nadeszłajegokolej,bywziąćdorękipędzel,
kuzaskoczeniuwszystkichjegoobrazynieprzypominały
niczego,codotądnamalowanowtejpracowni.Zamiast
kopiowaćstatyczne,odrealnionepostacie,rysował
prawdziwychludzi,prawdziwezwierzętaiwszystko,
copoznałtakdobrzenaszarychstokachwzgórza,kiedy
pilnowałowiecswegoojca.Inniartyścimalowali
MadonnęiDzieciątkoJezus,aGiottomalowałmatkę
idziecko.
Zaowocowałotowkrótcetakcudownąprzemianą,
zdawałosię,żesztukamalowaniaobrazównarodziłasię
nanowo.Namjegopracewydająsięwciążstatyczne
inienaturalne,aleznichbiorąpoczątekwszystkiepiękne
obrazy,któredziśnaszymkulturowymdziedzictwem.
Giottonietylkomalowałobrazy,alerównieżpracował
wmarmurze.Dzisiaj,kiedyspacerujemypoFlorencji,
MieścieKwiatów,możemyoglądaćnajpiękniejszyznich
wysokąbiałądzwonnicę,nazywaną„dzwonnicąGiotta”.
Stoitamwcałejswojejkrasie,podobnadowielkiejbiałej
liliinatlebłękitnegonieba,strzelającwgóręjakaktwiary