Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zkrwiikościpoleconymprzezmojegodobregoprzyjaciela.
Hugo,ładniewyglądamwtejsukience?
Przełknąłnerwowoślinęizastanawiałsięnadodpowiedzią.Słowa
ugrzęzłymuwgardle.
Posłałammumorderczespojrzenie,dającmudozrozumienia,
żekończymisięcierpliwość.
Wkońcuzrozumiałiprzemówił:
Szefowo,wyglądaszprzepięknie,jakzawszezresztą.
Mójchłopak.
Dobraodpowiedź,skarbie.Potychsłowachpociągnęłam
zaspustistrzeliłamprostomiędzyoczyszczura,któryleżał
napodłodze.
Jegomózgrozprysnąłsięwewszystkichkierunkach.Namoim
przedramieniuznalazłosiękilkakropelkrwi.
Ech…
Popatrzyłamnamojąrękęipokręciłamgłową.
Tato,tozaciebie.
Posprzątaćtogówno,niechcęwidziećanikropkikrwi,nigdzie!
Aaa,iHugo.Popatrzyłamnaniegozalotnymspojrzeniem.
Zadwadzieściaminutwmoimbiurze.
Mnieteżnależałsięrelaks.
Takjest,szefowopowiedziałipoprawiłpołyswojejczarnej,
dopasowanejmarynarki.
Cukiereczek.
Skierowałamwzroknaswojegozłotegorolexa,którynosiłam
nalewymnadgarstku.
Odliczam.Obróciłamsiędoniegoplecamiizaczęłamiść
wstronęmojegobiura,kręcącmocnobiodrami.
MniejwięcejpięćminutpóźniejAnselowniósłdomojegobiura
chińszczyznę.