Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
powojniewzniesiononajejmiejscureplikę.Pan
„sklepikarz”kazałmisięudaćpodwskazanyadres,
przymrużyćoczyispojrzećnaotaczającyświatoczami
Juliikucharki,zktórejżyciapozostałojednozdanie.Wten
sposóbmiałemwskrzesićwswojejgłowieświat,który
miałaprzedoczamitamtakobieta.Takzrobiłem.
Mijamduchamirabelki,któraocalałazpożogi
iZagłady.Przechodzęprzezzabetonowanepodwórko,
podktórymleżągruzyispalonefundamentydawnego
miasta,niepogrzebanekości.Odwiedzamswojąmatkę.
–Mamo.Dostałemciekawąpropozycję.
Oczymatkilekkosięzaiskrzyły,alespojrzenieutonęło
gdzieśwemgle.
–Wydawnictwochce,żebymnapisałcośnakształtsagi
rodzinnej.Wiesz,chodzętam,gadamzredaktorem
imielęozoremotobie,odziadku…Powiedzieli,
żetotematnaksiążkę.
Wodpowiedziuśmiech.
–Muszęcię,mamo,wypytaćopewnesprawy…
–Wiem,żebędzieciężko.
Piękny,alenikłygrymasnieschodzijejzust.Matka
przyzwalającokiwagłową.Tak,będzieciężko.
Naszczęściezostałyspisanewspomnienia,kiedyjeszcze
mamaniewitałasięzrównoległymświatem,sąteż
pamiętnikinapisaneprzezdziadka.Noito,
cozapamiętałemzopowieścinieżyjącejjużbabci,
zestrzępkówrodzinnychreminiscencji.Resztętrzeba
będziewyśledzić,przymrużyćoczyiprzenieśćsię
wczasie.
–Mamo,podobacisiętapropozycja?
–Podobamisię.Tak…–Mamatraciwątek.
Muszępoczekać,ażwrócijejmyśl.Przeztenczas
omiatamwzrokiemściany,zktórychwychodząrodzinne
duchyiPiłsudski.Jest!Mamgo.Nawprostmniewisi
zdjęcieMarszałkazdedykacją:„DlaKrólikiewicza,sławy
pułku,MarszałekJózefPiłsudski”.Unikatowafotografia.
Nigdziewarchiwaliachtakiejniewidziałem.Awięc
totak,ztegozdjęciaschodziMarszałek,byporozmawiać
zmojąmamą.Dobrze,żebezKasztanki.Byłobyciężko.