Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Aletatouczyćsiępilnietrzeba.Adasiek.
Tak,mamo.
Dociebiemówię.
Pilny
masznalekcjachbyć.
Tak,mamo.
Przeglądamświadectwaszkolnemojegodziadka.Szału
niema.Drugipostarszeństwiebrat,Tadeusz,został
przydzielonyAdamowijakoopiekun.Wkażdymrazie
jakośudałosiędoprowadzićAdasiadomaturyiwysłać
natechnicznestudiawMittweidziewSaksonii.
AlejeszczeJuliażyje,choćpodupadanazdrowiu.Ciężkim
krokiemprzemierzadużydomwybudowanyrękami
męża.DomostwwciążjestniewieleprzyulicyRycerskiej.
Gospodarstwadzieląpłoty,sady,uprawnedziałki,
nieużytki.
Adam!Wacio!Otek!Oktawian!
Niemaich.Juliazaglądadoogrodu.Niemaich.
Zaglądadooboryzkrowami.Dochlewu,gdzietrzoda.
Niemachłopców.Kuryuciekajązgdakaniem,kot
wygrzewasięwpromieniachgasnącegosłońca.Nonie
maich!Gdziebracia?
OdwróćmysięodBiałohorskichlasówipopatrzmy
wprzeciwną,południowo-wschodniąstronę,zaParkiem
Stryjskim,Łyczakowem,WysokimZamkiem,wkierunku
naCzartowskąSkałę,kuWinnikom.Tobogatszastrona
miasta.Możetambracia?Nie.Chłopakówpociągają
polailasy.
Ej.Coto?Lusterko?Otekpochylasięnadczymś
nadzwyczajniepołyskującymwgęstejtrawie.
Głupi.Todenkoodpuszki.Adamnajmądrzejszy,
bonajstarszyztrójki.
Tajakiejpuszki?dopytujesięWacio.
Konserwowej.Patrzcie,otupiszeHundenfleisch.
Powojskowe.Każdywojakmatakiewrukzaku,jakidzie
nawojnęalbonamanewry,żebychabaninęhamać,jak
będziegłodny.
Obokleżylekkojużpordzewiałapuszka.Widocznie
wojskoJegoCesarskiejMościprzechodziłotędy
naćwiczenia.Tak,jużrównostolatminęło,jakfrancuski