Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jestjakjest
–Tatamówił:Dniepodsłuchuj!”,topocopodsłuchiwałaś?
–Zciekawości.
–Ico?Zaspokoiłaśją?
–Domyślałamsię,żemnieobgadują.Przekonałamsię,żedobrzesiędomyślałam.
–Więcjesteśzsiebiezadowolona?
–Zadowolona?Jestemzałamana.
–Dlatego,żeotobieplotkujądwieplotkary?
–Dlatego,żemówiąomnietakierzeczy.
–Jakie?Nieprawdziwe?
–Najgorszejestto,żepewnieprawdziwe.
–Acomówią?
–Żejestemgłupia,bowierzęwewszystko.
–Tosięnazywanaiwność.
–Najednowychodzi.
–Icojeszczemówią?
–Mówią,żeokropniewyglądam,żekoszmarniesięubieram,żenieumiemosie-
biezadbać,żeporuszamsięjakpokraka.Iżeztakimiciuchamitojaochłopaku
mogętylkopomarzyć.
–Ityimwierzysz?
–Adlaczegomiałabymniewierzyć?Widząmnielepiejodemnie.Nietylkowła-
snychplecównigdyniewidziałam,aleprzecieżniemogęwieczniesięoglądać
takżezprzodu.Patrzęprzedsiebie,żebyniewpaśćnakogośalbonieupaść.
Mamamówi,żebypatrzećprzedsiebieirozglądaćsię,bootaczająnasinniludzie.
–Isłusznie.Tylkodlaczegowierzyszdwómzawziętymplotkarom,którewyży-
wająsięwobgadywaniuinnych?Skąduciebietakiezaufaniedozłośliwych
izazdrosnychkoleżanek,co?
–Pewniewłaśniestąd,żejestem–jakmówią–naiwna.Czyligłupia.
–Amożetoonemajązesobąproblem?Możetoonenieumiejąosiebiezadbać?
Iubierająsiękoszmarnie,wyglądająokropnieiporuszająsięjakpokraki?
11