Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wspomnieniasklejająludzi
Apamiętasz,jakgrałyśmywtychczterechfacetów?
Pewnie,żepamiętam.
Zawszeprzyjedzeniu.Wkuchni,przydrewnianymstole,naprzeciwsiebie.Ty
siedziałaśnamiejscutaty,botobyłyśniadaniaalboobiadyokołodrugiej,gdy
tatabyłjużalbojeszczewpracy.Takiczas,kiedymamadawałanamobiad
zawszeposzkole.Gdyjeszczechodziłyśmydojednejszkołytywyżej,ja
niżej.Potemjużsiedziałampodczasobiadusama,kiedyzaczęłaśstudiować.
Iwszystkosięzmieniło.Zaczęłamoswajaćsięsamazesobą.Początkowo
brakowałomiciebie,alezdrugiejstronyodkryłam,żesamotnośćjesttaka
przyjemna.Całystółkuchennytylkodlamnie.Przestraszyłamsię,żejestem
egoistką.
Nigdymiotymniemówiłaś.
Boniebyłookazji.Zaczęłaśbywaćpozadomem.Czułam,żeuwolniłaśsię
odtychobiadóworegularnejgodzinieiodemnie.
Botakbyło.
Iwiesz,dręczymnie,żekiedytakzatapiałamsięwswojąsamotnośćprzysto-
le,pozwoliłam,bytagrawczterechfacetówpowoliodchodziławzapomnienie.
Zostawiłyśmywśrodkuakcji,bezzakończenia.Dziękitemuwciążsiętoczy.
Toprawda,tylkożebardzomałozniejpamiętam.Tylkotyle,żekiedytych
moichdwóchusiłowałocośzrobić,gdzieśpójśćitakdalej,zawszecitwoiwy-
rastalijakgrzybypodeszczu,bymoimprzeszkodzić.
Takbyło.
Tosiędziałowjakichśbiurowcach,hotelach,naskrzyżowaniach.Niemogę
sobieprzypomniećszczegółów.Ijeszczeteichimiona.Mieliprzecieżimiona,
prawda?Niepamiętam:Adam?,Piotr?Tochybabylitwoi.Amoichwogólenie
pamiętam,nicanic.Robert?Nie,nieRobert…
Tak,mieliimiona.Chybatrochęegzotyczne.
Śmiałyśmysię,pamiętasz?Zawszewymyślałaśtakieśmieszneuniemożliwienia.
Uniemożliwieniaładnietonazwałaś.
13