Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wspomnieniasklejająludzi
–Apamiętasz,jakgrałyśmywtychczterechfacetów?
–Pewnie,żepamiętam.
–Zawszeprzyjedzeniu.Wkuchni,przydrewnianymstole,naprzeciwsiebie.Ty
siedziałaśnamiejscutaty,botobyłyśniadaniaalboobiadyokołodrugiej,gdy
tatabyłjużalbojeszczewpracy.Takiczas,kiedymamadawałanamobiad
zawszeposzkole.Gdyjeszczechodziłyśmydojednejszkoły–tywyżej,ja
niżej.Potemjużsiedziałampodczasobiadusama,kiedyzaczęłaśstudiować.
Iwszystkosięzmieniło.Zaczęłamoswajaćsięsamazesobą.Początkowo
brakowałomiciebie,alezdrugiejstronyodkryłam,żesamotnośćjesttaka
przyjemna.Całystółkuchennytylkodlamnie.Przestraszyłamsię,żejestem
egoistką.
–Nigdymiotymniemówiłaś.
–Boniebyłookazji.Zaczęłaśbywaćpozadomem.Czułam,żeuwolniłaśsię
odtychobiadóworegularnejgodzinieiodemnie.
–Botakbyło.
–Iwiesz,dręczymnie,żekiedytakzatapiałamsięwtęswojąsamotnośćprzysto-
le,pozwoliłam,bytagrawczterechfacetówpowoliodchodziławzapomnienie.
–Zostawiłyśmyjąwśrodkuakcji,bezzakończenia.Dziękitemuwciążsiętoczy.
–Toprawda,tylkożebardzomałozniejpamiętam.Tylkotyle,żekiedytych
moichdwóchusiłowałocośzrobić,gdzieśpójśćitakdalej,zawszecitwoiwy-
rastalijakgrzybypodeszczu,bymoimprzeszkodzić.
–Takbyło.
–Tosiędziałowjakichśbiurowcach,hotelach,naskrzyżowaniach.Niemogę
sobieprzypomniećszczegółów.Ijeszczeteichimiona.Mieliprzecieżimiona,
prawda?Niepamiętam:Adam?,Piotr?Tochybabylitwoi.Amoichwogólenie
pamiętam,nicanic.Robert?Nie,nieRobert…
–Tak,mieliimiona.Chybatrochęegzotyczne.
–Śmiałyśmysię,pamiętasz?Zawszewymyślałaśtakieśmieszneuniemożliwienia.
–Uniemożliwienia–ładnietonazwałaś.
13