Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ręcebywająstalezajęte
Zazdrościłamwam,gdywspominałyściezmamątwojedzieciństwo,kiedymnie
jeszczedługonaświecieniebyło.
Czylico?
Nojakniemożnaciębyłotrzymaćzaręce,bomiałaśzajęte.
A,to!
JednątrzymałaśPiotrusia,drugąPawełka.
No,tak.Musiałamichpilnować.Żebyktóremuśniestałosięcośzłego.
Gorzej,gdytrzebabyłoprzejśćprzezulicę,atyniedałaśsięprzeprowadzić.
Ijeszczemamaalbobabciamusiałyiśćwodpowiedniejodległościodemnie,
żebyPiotrusiaalboPawełkaniezdeptać.
Iniedałaśsobiewytłumaczyć.
Mnienicnietrzebabyłotłumaczyć.Wytłumaczyćtoniedawałysobieanimama,
anibabcia.Niemogłyzrozumieć,żePiotrusiowiiPawełkowigroziniebezpie-
czeństwo,żejeszczetacymaliibezbronni.Iżebezmojejopiekinapewno
sobienieporadzą.
Tymczasemtotobiegroziłoniebezpieczeństwosamochody,przejściadlapie-
szych,skrzyżowania,zatłoczonechodniki,niepewnadrogapowrotnadodomu.
Całemiasto.
Iwyobraźsobiewtymwszystkimmoichchłopczyków.
Doskonalesobiewyobrażam.Idobrzecięrozumiem.Zawszezazdrościłamci
tegoPiotrusiaitegoPawełka.Nigdyichniemiałam.
Pewniedlatego,żemiałaśmnie.AjamiałamPiotrusiaiPawełka,bojeszczenie
miałamciebie.
Myślisz,żemamaitatadomyślilisię.Żedajeszimsygnał.Porokutwojejopieki
nadPiotrusiemiPawełkiempojawiłamsięnaświecie.
Niewiem,nigdyichotoniespytałam.Niewiem,czyzawdzięczaszswoje
narodzinymojemuPiotrusiowiimojemuPawełkowi,alechciałabymwierzyć,
żetaksięstało.
Awięctęskniłaśzamną?
15