Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Cóżzatopornametoda!–Staruszekprychnąłlekce-
ważąco.–Znaturąniemożnawalczyć,trzebająobłaska-
wićtakjakdzikiezwierzę.
–Ipantopotrafi?
–Naturalnie.Zamłoduparęlatspędziłemwpolarnej
dziczy.Miejscowyszamanpolubiłmnie,azczasemwta-
jemniczyłwarkanazaklinaniapogody.
Pawianodetchnąłzwidocznąulgą.Wyglądałonato,
żeambicjonalnyspór,któryniechcącyzaognił,samwyga-
śnieuśmierzonykolejnąnieszkodliwąfantazjąstałegoby-
walcapunktówskupuzłomu.
–Śmiało,niechpanmówi–zachęcił.–Czarnamagia
tomojehobby.
Eksploratorśmietnikówzadumałsięgłęboko,zastu-
kałpołamanympaznokciemwobudowępralki,apotem
zrzuciłzplecówworek,rozsupłałizanurzyłwnimrękę
ażpołokieć.Chłopcywiedzieli,żeprzezlatazgromadził
tamsporąkolekcjęnajdziwniejszychakcesoriów,którymi
usiłowałdowodzićwłasnejprawdomówności:wielki,za-
śniedziałyklucz,rzekomoodzamkowegoskarbca,albo
koleczesmoczegogrzbietu;oboktychcudownościtrafia-
łysięprozaiczneniedopałkipapierosów,zgniecionepusz-
kipopiwieczyzacerowananapięcieskarpeta.
Tymrazemszperałwyjątkowodługo,alewreszciewy-
gładziłysięfrasobliwebruzdynajegoczole.
–Jest!–zawiesiłgłosdlaspotęgowaniaefektu,apo-
temdokończyłuroczystymtonem:–Szamańskibębenek.
Bezentuzjazmuobejrzelinieskomplikowanyinstru-
ment:pociemniałaskóra,okrągładrewnianaobręcz,wo-
kółniejkitkibarwionejsierści.
–Prawdziwy?–zainteresowałsięKarotenrzeczowo,
przecierającchusteczkąokulary.
15