Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Sampomyśl.Niewidaćbloków,nicniesłychać,ab-
solutnacisza.Jaknaodludziu.Wątpię,czywpobliżujest
ktoś,ktomógłbynampomóc.
Toidiotyzm!Takierzeczysięniezdarzają…
Dryblastylkowzruszyłramionami.
Karotenpoderwałsię,odbiegłpakrokówwbokiprzy-
łożywszydłoniedoust,zacząłkrzyczeć.Wołałdługo,odcza-
sudoczasuzanoszącsiękaszlem,potemnasłuchiwał
zprzekrzywiogłową,aleznikądniedobiegłnajsłabszy
choćbyodzew.Poddałsięwreszcie,kiedyochrypłdoreszty;
wbiłcewkieszenieiwrócił,zataczającsięzezmęczenia.
Cośschrzaniliśmystwierdziłchmurnie.
Chybatak.
KiedyspotkampanaHenia,takmunabluzgam,jak
jeszczenigdynikomu!
Najpierwmusimyprzeżyć,atojeszczenicpewnego
Szuflaprzywołałgodorzeczywistości.
Okularnikwysapałresztkigniewu,skuliłsięzzim-
naibezsilności.
Icoterazzrobimy?
Musimyiść.
Dokąd?
Wszystkojedno.Jeśliprzestaniemysięruszać,za-
marzniemy.ChwyciłPawianapodpachy,takjakprzed-
tem.No,dalej.Możeniedzietakźle.
Ajednakbyło.
WszelkierelacjezantarktycznychwyprawShackleto-
na,ScottaiAmundsena,któreKarotenczytywałzwypie-
kaminatwarzy,raptemstałysięzatrważacoaktualne.
Zrozumiałpoczucieosamotnienia,jakiedręczyłopolarni-
kówwbezkresnejpustce,gdyniemanaczymzawiesić
25