Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
siębawiła.Jestemjedynaczką,więcoddzieciństwa
przyzwyczajonabyłamdotego,żeniezawszemam
towarzyszydozabawy,choćzdrugiejstronywokół
mniebyłodużodzieci.Drzwinaszegomieszkaniabyły
otwartedlainnych.Noiwystarczyłowyjść
napodwórko,wPolscelat80.podwórkabyłypełne
dzieciaków.Możnateżbyłowpaśćdomieszkającej
wtymsamymblokukoleżanki.Częstotorobiłam,ale
byłyteżtakiedni,kiedynajlepiejmibyłozesobą
samą.Mogłamnaprzykładwejśćdoszafyiudawać,
żejestemksiężniczkąwzaklętejwieży.Albopołożyćsię
natapczanie,zamknąćoczyiwyobrażaćsobie,wco
siębędęwkrótcebawiła.Wyobrażaniebywałolepsze
odzabawy.
Jednocześnieokropniebałamsięsamotności.Ależ
tak!Szczególnietejwgrupie.Tobyłasamotnośćzserii
„Jesteminna”,„Jatuchybaniepasuję”.Wyjazd
nakolonie,naktórychzpoczątkunikogonieznałam,
kursangielskiego,naktórychodziłambezbliskiej
duszytakiezupełniezwykłesytuacjebyłyhorrorem.
Paraliżowałamnienieśmiałość,poczucie,żejestem
samawśródobcych,którzywcaleniemusząbyć
miprzyjaźni.Żewokółmniepełnoinnychdzieci,aja
niemamsiędokogoodezwać.Ajeślisięodezwę,
tonapewnozrobięsięczerwona.Albobędępróbowała
mówićiniewyduszęzsiebiesłowa.Tensamlękprzed
samotnościąwtowarzystwiepojawiasięteżumnie
wżyciudorosłym,choćwłagodniejszejformie.
Todlategowolęspotkaniawmałymgronie,kiedy
istniejemożliwośćnawiązaniaprawdziwego
porozumienia,owielemniejinteresująmnieduże
przyjęciaiinneimprezy,naktórychobowiązujesmall
talk.MalinEkman,szwedzkadziennikarkamieszkająca
wmieściesamotnościabsolutnej,czyliwNowymJorku,
opisałaswojąpotrzebęsamotnościilękprzednią
wpięknymtekścieopublikowanymwdzienniku