Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dostaćkluczedoswojegodomu.ZdalaodKostka.Siadając
wwygodnymfotelu,dałasięponieśćfantazjiiprzezdługiczas
marzyłaonowymlokum.
***
Tejnocyprawieniespała.Podekscytowanieistresspowodowały,
żeniebyławstaniezmrużyćoka.Towszystkoodbiłosięnajej
fizjonomii.Niewyglądałazdrowo,promiennieidobrze.Sińceiworki
podoczamizdradzałybraksnuiogromnezdenerwowanie.Bladacera
stałasięjeszczebledsza,chociażAnkamyślała,żetoniewykonalne.
Ajednak…Jednanieprzespananocprzedważnymdniemsprawiła,
żeJankowskanieprzypominałamłodejipełnejżyciadziewczyny,
araczejchodzącegozombie,wyjętegoztaniegohorroruklasyB.
Dziśniechciałatracićczasunaswojeporannerytuały.Każdy
dzieńrozpoczynałakrótkąprzebieżką,którapobudzaładożycia
lepiejniżporannaaromatycznakawa.Dziśpostawiłanachłodny
iorzeźwiającyprysznic,atakżedużą,mocnąiczarnąjaksmołakawę,
którąpospieszniewlewaładotermosu,roniąckilkakropelnablat
kuchenny.Niezawracałasobiegłowysprzątaniem.IlerazyKonstanty
zostawiałbałagan!Tymrazemonmógłogarnąćwciążwspólną
przestrzeń.Chciaładotrzećnamiejsceprzedczasem.Nielubiłasię
spóźniać.Byłabardzopunktualna,aspóźnianiesiętraktowałajako
brakszacunkudodrugiejosoby.Irytowałoją,gdymusiałanakogoś
czekać,iniechciała,byktośmusiałczekaćnanią.Ceniłaczasswój,
jakrównieżinnychosób.
NigdywcześniejniemiałaokazjijechaćdoTrzebieży.Właściwie
togdybynieogłoszenie,którerzuciłosięjejwoczy,niemiałaby
pojęciaoistnieniutejpodwarszawskiejmiejscowości.Trzęsącymisię
dłońmiwstukałaadreswnawigacji:„Trzebież,ul.Jaśminowców13”,
poczymzgrabniewłączyłasiędoruchu.
DrogazWarszawydozjazdunawieśodziwnejnazwiezajęłajej
okołopółgodziny.Ulicawtymkierunkubyłastosunkowopusta.
Tobyładlaniejswegorodzajunowośćiwytchnienie
odwarszawskichkorków.Gdyskręciłazgodniezeznakiem„Trzebież
1,5”,wjednejchwilinawigacjawyłączyłasię,odmawiając
posłuszeństwa.
Cholera,no!Teraz?Serio?przejechałakilkametrów
izaparkowałaprzywjeździenaczyjąśłąkę.Asfaltówkaprzecinała