Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
miałkimefekciarstwem.
Wyłączyłemradio,zktóregopłynęłymęcząceuszy,skrzypiące,
kwaśnedźwięki.PrzedrondemG.seriaświateł,którewspomagały
wyjazdzbocznychuliczekprowadzącychnaparkingimagazynów
budowlanych.Zprawej,niezważającnamojącorsę,wjeżdżaminagle
przedprzednizderzakfacetotwarzydrobnegocwaniaczka,jakich
pełnowS.Niewytrzymałem.Spuściłemelektrycznąszybę
ikrzyknąłem:
Gdziesiępchaszskodziną?
Facetbyłnerwowyiteżmiałotwartąszybę.Wyskoczyłzauta,
machającrękoma,którenajwyraźniejpchaćchciałdośrodkamojej
kabiny.Rzuciłwmojąstronęwiązkąniewybrednychepitetów,
poczympakowałjużswojełapyprzezniedomknięteokno.
Naszczęściezapaliłosięzieloneigwałtownieruszyłem.Ale,
zamykającszybę,przytrzasnąłemgościowirękę.
Analizującpóźniejawanturę,stwierdziłem,żewgruncierzeczy
facetmiałrację.Tojazatarasowałemwjazdnagłównądrogę,
aonwłaśniemiałzielone.Noipogardliwiewypowiedziałemsięojego
aucie.
JakzwyklewS.niemaczymoddychać.Zanosisięnaburzę.
Prawdęmówiąc,zanosisięoddawna.Możenawetodostatniejwojny
alboiwcześniej,możeodśredniowiecza,alboodkońcaepoki
lodowcowej.Burze,najprawdopodobniejzpowoduspecyficznego
położeniaS.wdelcieO.,wśródrozlewisk,nadjezioremłączącymsię
zzalewem,którytozkoleiłączysięzmorzem,omijająmiasto,które
wciśniętejestwpłaskąjakpływającapatelniabagnistądolinę.Klimat
tensprawia,żewnaszejczęściPolskipanujestanpermanentnego
napięcia,rozdrażnieniaizmęczeniazarazem,cotaktypowejestprzed
burzą.Niepokójizachowanianeurotycznewzmagająsięwówczas,
małżonkowiekłócąsiębezpowodu,wystarczyiskra,bynastąpił
wybuch,psystająsięagresywne,kotychowająsięwniedostępnych
zakamarkach,ptakicichnąlubwręczprzeciwnierozdrażnione
wykazująnadmiernąaktywność.Zpowodumoczarowegoklimatu,