Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
spojrzenienaperon,ścianędworcalubtylkowiatę.Równina,naktórej
jedynymurozmaiceniembyłylasyiłąkizwysepkamiolchalbowierzb
lubsamotnymrozłożystymdębem.Rowymelioracyjne,
transformatory,rogatki.Iotonaglepojawiasięwąskadroga
wysadzanalipami,taktypowadlatychstron,przecinającabanał
równinyniczymmyślopodróżywnieznaneitajemniczerejony
ludzkiejpsychiki.
Nodobrze,myślałem,dalejpatrzącnatenpomorski,jakże
banalnyiprzewidywalnypejzaż.Światmożebyćoszałamiającopiękny
iprzeraźliwieohydny...Comiałobybyćjednakgłównymtematem?
Odpowiedźpojawiłasięjaknazawołanie:To,cokierujeczłowieka
wstronęnieuchronnego.Takmężczyznę,jakikobietę.To,cosprawia,
żechcesiężyćicoczyniwprzypadkubrakuTEGOżyciejałowym
ibezsensownym.Chciałemnapisaćksiążkęouczuciach.Zwłaszcza
otymjednym.
Niedawnoktośprzyniósłdoredakcjiinformację,żeumarłwłaśnie
KazimierzKrukowski.Byłemzdruzgotany.ZKaziemwypijaliśmy
wieczoramipokilkabutelekwina.Rozmawialiśmyojegoukochanym
LaMettrie’m,MilesieDavisie(Kaziugrałalboraczejusiłował
zeswojąastmągraćnatrąbce),perspektywachdlacyberprzestrzeni
(przeżywałwtedyfascynacjęproduktamifirmyMicrosoft),albo
oCzarnympotoku,natematktóregopisałpracędoktorską.Godzinami
zastanawialiśmysię,czyLaMettrienaprawdęwierzył,żekońwreszcie
zaczniemówić,albonadteoriąaktówmowyczymowamamoc
czynów,amożeizjawisknaturalnychjakpowodzie,erupcja
wulkanów,fotosyntezalubzapłodnienie.
Umarł.Czytomożliwe?Wziąłemtelefoniwcisnąłemikonkę
słuchawki.Pojednymkrótkimsygnalewłączyłasięsekretarka,
poczymusłyszałemcharakterystyczny,ciepłyitrochęmelancholijny
głosmojegoniedoszłegoprzyjaciela:„Dzieńdobry.Tunumertaki
ataki;jeślimaszmicośdopowiedzenia,zostawwiadomość”.