Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁDRUGI
ZabawawChetwyndtrwaławnajlepsze.Poprzezoknasalibalowej
dochodziłgwar,dźwiękimuzykiiodgłosstukającychkieliszków
odszampana.Jordanzatrzymałsięnapodjeździeizastanawiałsię,
którędywejść.Tylnymidrzwiami?Nie,musiałbyprzemknąćsięprzez
kuchnięipersonelmógłbytouznaćzapodejrzane.Podrabinkachdla
pnączydosypialniwujaHugh?Zdecydowanienie;nadzisiajmiał
dosyćwojowaniazroślinami.Wejdziepoprostugłównymidrzwiami
ibędzieliczyłnato,żeniktzrozochoconychjużgościniezauważy,
wjakimjeststanie.
Poprawiłmuszkęistrzepnąłlistkiigałązkizesmokingu,apotem
wszedłfrontowymwejściem.
Kujegouldzewholuniebyłonikogo.Minąłnapalcachdrzwi
dosalibalowejiwszedłnaschody.Byłjużprawienapierwszym
piętrze,kiedyzdołuktośgozawołał.
-Jordie,gdziesiępodziewałeś?
Tłumiącwestchnienie,Jordanodwróciłsięiujrzałnadoleswoją
siostręBeryl.Wzielonejaksamitnejsukniopadającejznagichramion,
zczarnymiwłosamiupiętymiwysoko,wyglądałabardzopięknie.
Miłośćdobrzenaniądziała,pomyślał.OdczasuzaręczynzRichardem
Wolfem,miesiąctemu,Jordanrzadkowidywałbezuśmiechu.
Terazjednaknieuśmiechałasię.Patrzyłanajegopomięty
smoking,pobrudzonespodnieizabłoconebuty.Pokręciłagłową.
-Bojęsiępytać.
-Toniepytaj.
-Cocisięstało?
Odwróciłsięipokonałkilkakolejnychstopni.