Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
SimonTrottstałnakołyszącymsiępokładzie„Cosimy”ipoprzez
aksamitnąciemnośćnocyobserwowałogień.Paliłosiętużprzy
brzegu.Niebyłtopożar,leczseriagwałtownychwybuchów,które
rzucałynafalepiekielnąpoświatę.
-Toon–powiedziałkapitan„Cosimy”doTrotta,zatrzymującsię
przydziobie.–„MaxHavelaar”.Sądzącpotychfajerwerkach,szybko
zatonie.–Odwróciłsięizawołałdosternika:–Całanaprzód!
-Niemaszansy,żebyktośsięuratował–zauważyłTrott.
-WysyłająsygnałSOS.Komuśjednaksięudało.
Kiedyzbliżylisiędotonącegostatku,płomieniewzbiłysięnagle
wniebojakfontanna,rozrzucającwokółiskry.Naoceaniezapłonęły
kałużepłynnegoognia.
-Zwolnij!Paliwonawodzie!–Kapitanpróbowałprzekrzyczećryk
silników.–Iuważaćnarozbitków!
SimonTrottwpatrywałsięwkipiel.„MaxHavelaar”odstrony
rufyzanurzałsięcorazbardziej.Sterbyłjużprawieniewidoczny,
dzióbsterczałwstronęnieba.Jeszczekilkaminutipogrążysię
wfalach.Wodabyłatugłęboka,apodniesieniezdnapraktycznie
niemożliwe.Dwiemileodhiszpańskiegowybrzeża„Havelaar”pójdzie
nawiecznyspoczynek.
Kolejnaeksplozjawyrzuciławpowietrzespaloneszczątki,rysując
nawodziezłotekręgi.Podczastychkilkusekund,zanimtosztuczne
oświetlenieprzygasło,naskrajuciemnościTrottzauważyłnieznaczny
ruch.Dobredwieściemetrówodtonącegostatku,pozaliniąognia,
nawodziechybotałsiępodłużnywąskikształt.
-Tutaj!Tujesteśmy!–rozległysięgłosy.