Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kojugościnnym.Przezuchylonedrzwitrzeciegopokojuwidać
byłoróżowetapetywbiałe,kwiatowewzorki,aczwartypokój
byłzamknięty.Nieprzyjrzałsięnawetdokładniemasywnym
drzwiom,botymczasemgospodarzzdarłzniegokurtkę,po-
rozpinałbutyinałożyłnastopyzbytduże,czarne,zrobione
zdermy,kapciezszarą,filcowąwklejkąwśrodku.Żebyjezało-
żyćStonkamusiałsięoprzećowielkiregałwstylu„wczesnego
Gierka”,oczywiścienawysokipołysk,zmnóstwemkryszta-
łówi,niewiadomoczyich,pucharówistatuetekwwitrynce,
zajmującejniemalżecałąścianęwdużympokoju.Oprócztego
byłytamstłoczonedwaserwisy:obiadowyikawowyoba
zdobioneweleganckieróżyczkiizłoteszlaczkinaobwódkach
filiżanekitalerzy.
Nietenpokój,przejdziemydomojegorzekłgospodarz
wyprowadzającgozpowrotemnakorytarziwskazującdoce-
lowedrzwi.
Roberciknieśmiałopodreptałwtamtymkierunkuinaci-
snąłklamkę.
Tysięnicnieprzejmujuspokoiłgodryblas,kładącmu
rękęnaramieniu.Staryjestwdelegacji,amatka,korzystając
zokazji,poszłanazakupy.Potempójdziedofryzjeraikosme-
tyczki,potemnakawusięzpsiapsiółkami,dowieczoramamy
zgłowy,niktnamniebędzieprzeszkadzał…
Siedzieliwłaśniewtymtrzecimpokojuoróżowo-białych
ścianach.Wzamkniętympokojuobokmieściłsięgabinetojca
Wiesława,botakimimieniemprzedstawiłsiędryblas.Ojciec
byłjakimśważniakieminiewiadomo,cotrzymałwswoim
pokoju,zatowiadomobyło,żenikomuniewolnotamwcho-
dzić.
WiesławusiadłbardzobliskoRoberta.SpojrzałStoncegłę-
bokowoczyimrugnął:
11