Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Większośćznaslubisiębać.Choćczęstosiędotegonie
przyznajemy,intrygująnasrozmaitepotworyoraz
mrocznehistorie.Dlategotakpopularnejesthalloween,
alerównieżsłowiańskiedziady.Teostatniewcalenie
oznaczająniczegodziadowskiegoczydziaderskiego,lecz
odnosząsiędoduchówwłóczącychsiępoświecie.Można
wniewierzyćbądźnie,taksamojakmożnawierzyć
wożywionądynię
Jack-o’-lantern
,wędrująceoddrzwi
dodrzwiupiorylubwbazyliszka.
Pewnejest,żetegorokujesieńsprzyjałasnuciumarzeń
oudanejzabawie.Pogodabyłapiękna,mimokońcówki
październikanadrzewachwciążbyłosporozłotychliści,
awpowietrzuunosiłosiębabielato.Delikatnywietrzyk
byłchłodny,aleniezimny.Wtakiedninikt,nawet
najpilniejszyuczeń,nielubichodzićdoszkoły.
DlategogdytylkoZagadkowiAgenciskończylipiątkowe
lekcje,czymprędzejpobieglidofortalicjipaństwa
Deryłów,bywziąćToskęnaspacer.Szczenięcanecorso
powitałoichradosnympopiskiwaniemorazmerdaniem
ogonem.Ledwieminęłopołudnie,gdycałaczwórka
Ewa,braciaErykiRomanorazToskawyruszyła
wdrogę.Skierowalisiępozamiasto,bynapawaćsię