Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zsiebieidiotkę,boprzecieżniewycisnętychkilogramów,
któremizapewneprzywali.Będziewykrzykiwał:„Dasz
radę!Jeszczepięć,jeszczedwa!Dajesz,dajesz!!!”,
ajabędęmiałaochotęwalnąćgozatowłeb.Jakbytego
byłomało,namówimnienajakieścholerniedrogie
odżywki,któreprzecieżsąniezbędne,bo„inaczej
doniczegoniedojdziesz”.Aja–wswoimnieskończonym
brakuasertywności–wszystkołyknę,poczymstracę
zapałiprzestanęćwiczyć.Suplementybędąleżeć
wszafce,ażstracąswojeterminyważności,ajabędę
kłamaćKarolinie,żeniemogęjużtuprzychodzić.Tak
naprawdębędęsiębałatychwszystkichmotywacyjnych
okrzykówiwłasnejsłabości.Niecierpiębyćwczymś
fajtłapąinieznoszę,gdyktośmiwmawia,żecośmogę,
choćjadoskonalewiem,żeniedamrady.
–…ipokażęciparęsprzętów,którepomogąuporaćsię
znajważniejszymiproblemamikobiecejsylwetki.
Onchybacałyczascośdomniemówił…Kiwamgłową,
bojegoostatniezdanieażtakmnienieprzeraziło.Moja
zdecydowanienielatynoskapupainiecoobwisłeramiona
sąprzecieżżywozainteresowanetymisprzętami.
Idęobokniegoisłuchamuważniej,codomniemówi.
Pokazujeposzczególnesprzętyiinstruuje,jakichużywać.
Siadamnapierwszymipozwalammunastawić
obciążenie.
–Możetrochęmniej…
–Daszradę.
Oho!Zaczynasię.Mimowszystkopróbujęmupokazać,
żemiałrację,izewszystkichsiłnapinamuda.Podwóch
razachkroplepotuwystępująminaczołoijużwiem,
żezarazsiępoddam.Czujędrżeniemięśniijestem
straszniezażenowana.Pewniekażdywyciśnietakiciężar,
tylkojajednaniedajęrady…Jestembeznadziejna!
–Poczekaj.–Instruktorzdejmujekilkakilogramów.
–Terazlepiej?
Lepiej,zdecydowanie.Uśmiechamsięzwdzięcznością