Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
siędlamniewiązał.Czytodlategomójmążspotykałsięzinną?Może
onadawałamuto,czegojaniebyłamwstaniemuofiarować?Ale
przecieżwiedział,czegodoświadczyłamwprzeszłości.Znałmoją
historię.Samnaciskałnaślubibrnąłwnaszzwiązek.Chciałtego.
Wiedział,zkimsięwiążeiprzezjakietraumyprzeszłam.Amimo
tomniezdradził.Nieuszanowałmojejosoby,moichuczuć,choć
wiedział,żestaramsięwalczyćzdemonamiprzeszłości,żechodzę
naterapię,jaktegopragnął.Prałamdlaniegobrudy,grzebałam
wniewygodnychwspomnieniach,cotylkorozdrapywałomoje
ztrudemzabliźnionerany,aonwzgardziłmoimpoświęceniemipo
prostuzastąpiłmnieinną.Takąbezskaz,kobiecą,piękną.Onazcałą
pewnościąniemiałamrocznychprzeżyćnakoncie.
CholernyTony…
Cholernifaceci…
Egoiści,zboczeńcy,szowiniściimizogini!
Poderwałamsięzłóżkazezłością.Chciałamodnaleźćswoje
ubrania,wnichpoczułabymsięniecolepiejibardziejswojsko,jednak
kumojemuzdumieniunigdzieichniebyło.Pozatymmyśl,
byjeodnaleźć,szybkoustąpiłamiejscaszokowi.
Gdziejasięwłaściwieznalazłam?!
Byłamwjakiejś…komnacie?
Pomieszczeniebyłoogromne,wysokosklepione.Gigantycznełoże
zbaldachimemwgwiazdystałonaprzeciwkorzęduwitrażowych
okien.Sufitywyłożonociemnymdrewnem,aścianymateriałową
tapetą.Wszystkiemebleznajdującesięwpomieszczeniu
wystylizowanonastare,amożefaktycznietakiebyły?Towyglądało
tak,jakbymprzeniosłasięwczasieitrafiładoposiadłościTudorów.
Byłotodlamniezaskakująceodkrycie,zwłaszczażespodziewałam
sięraczejchatkiwlesie.Mójtajemniczywybawcalubciemiężyciel
kojarzyłmisięzprostotą.Powinienmiećdrewnianydomek,szopę
wręcz,wktórejzamierzałmnieprzetrzymywać,chodzićwskórach