Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Dobyciamatkąraczejciniepodrodze.–Iwobez-
myślnieparsknąłśmiechem.
–Jeślimielibyśmysiętrzymaćstereotypowegopodej-
ściadomacierzyństwaiżycia,schematu,któryzapew-
nejeszczewpradziejachwytyczyłajakaśniezbytmądra
głowa,przyznałabymcirację.–Analizująctęmyśl,za-
wiesiłamspojrzenienaprzerwiemiędzysąsiednimifote-
lami.–Czasamijednakludzie,świadomiebądźteżnie,
przełamująstereotypyiwpogonizamarzeniami,wpo-
szukiwaniunowychwrażeńlubzezwyczajnegozrządze-
nialosukrocząwłasnąścieżką.
–Twojenastawieniedopewnychsprawzaczynamnie
niepokoić.–Iwozmarszczyłczoło,przybierającwyraz
twarzy,którydodałmukilkalat.–Wtowarzystwiemło-
dychmodelekczasamistajeszsięwyobcowana.Małotego,
zdajesię,żetogłównieprzyStellipopadaszwzadumę,
milkniesz,jakbyniebyłocięwśródnas–przerwał,wes-
tchnął,poczymkontynuował:–Miałemsięniezdradzać,
alewzeszłymtygodniuwidziałemciępłaczącą.Inieby-
łobywtymnicnadzwyczajnego,gdybymniezastałcię
wtakimstanieporazpierwszy,odkądsięznamy.Aprze-
cieżkumplujemysięnieoddziś,nieprawdaż?–podkreślił.
Zgiąłlekkokark,zbliżyłsięispojrzałnamniebadawczo.–
Wytłumaczwięc,cosiędzieje,Bereniko.
–E,tam!Nicpoważnego!–Machnęłamręką,naktó-
rejopróczbrylantowejbransoletkibłyszczałtakżezłoty
pierścieńznefrytowymkamieniem.–Przedsmakkryzysu
10