Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dobyciamatkąraczejciniepodrodze.Iwobez-
myślnieparsknąłśmiechem.
Jeślimielibyśmysiętrzymaćstereotypowegopodej-
ściadomacierzyństwaiżycia,schematu,któryzapew-
nejeszczewpradziejachwytyczyłajakaśniezbytmądra
głowa,przyznałabymcirację.Analizującmyśl,za-
wiesiłamspojrzenienaprzerwiemiędzysąsiednimifote-
lami.Czasamijednakludzie,świadomiebądźteżnie,
przełamująstereotypyiwpogonizamarzeniami,wpo-
szukiwaniunowychwrażeńlubzezwyczajnegozrządze-
nialosukrocząwłasnąścieżką.
Twojenastawieniedopewnychsprawzaczynamnie
niepokoić.Iwozmarszczyłczoło,przybierającwyraz
twarzy,którydodałmukilkalat.Wtowarzystwiemło-
dychmodelekczasamistajeszsięwyobcowana.Małotego,
zdajesię,żetogłównieprzyStellipopadaszwzadumę,
milkniesz,jakbyniebyłocięwśródnasprzerwał,wes-
tchnął,poczymkontynuował:Miałemsięniezdradzać,
alewzeszłymtygodniuwidziałemciępłaczącą.Inieby-
łobywtymnicnadzwyczajnego,gdybymniezastałcię
wtakimstanieporazpierwszy,odkądsięznamy.Aprze-
cieżkumplujemysięnieoddziś,nieprawdaż?podkreślił.
Zgiąłlekkokark,zbliżyłsięispojrzałnamniebadawczo.
Wytłumaczwięc,cosiędzieje,Bereniko.
E,tam!Nicpoważnego!Machnęłamręką,naktó-
rejopróczbrylantowejbransoletkibłyszczałtakżezłoty
pierścieńznefrytowymkamieniem.Przedsmakkryzysu
10