Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Katewkrótcedostrzegłalotnisko.Delikatnieprzechyliłasamolot
iokrążyłaaerodrom,któryskładałsięzdwóchżwirowychpasów
startowych,rękawaszaleńczotrzepoczącegonawietrze,niewielkiego
budynkuorazczegoś,cowyglądałojaklatarnianaprowadzająca
lądującewciemnościsamoloty.
Ustawiłasięnadpółnocnympasemiskierowałasamolotwdół,
niecierpliwiewyczekującchwili,gdykoładotknąziemi.Bocznywiatr
uderzyłwmaszynęicisnąłniąwbok.Katechwyciładrążekiostrożnie
dotykającpedałów,wyprowadziłasamolotnawłaściwąpozycję.
Wydałaokrzykradości,gdykołazetknęłysięzpodłożem.
Samolotodbiłsiędwukrotnieodziemi,poczymgładkopotoczył
nakraniecpasa.Zawróciwszybellankęwkierunkubudynku,Kate
stanęłananiewielkimskrawkutrawyobokpasa.Odetchnęła,zdjęła
kasklotniczyizamknęłaoczy.Jestemnamiejscu.Naprawdę
tujestem.
Katechwyciłatorebkę,wyjęłazniejszczotkęiprzeciągnęłanią
powłosach,następniewygrzebałapuderniczkęinałożyłaświeżą
szminkę.Niewielewskóram,wyglądającjakktoś,ktowłaśniewstał
złóżka,pomyślała,rozcierającustamipomadkę.Wrzuciładotorebki
puderniczkęipomadkęiprzesunęłasięnatyłsamolotu.
Wiedziała,żerodziceprawdopodobnieczekająnawiadomość.
Zadzwoniędonich,jaktylkogdzieśsiętuzahaczę.PostaćRicharda
wdarłasięwjejmyśliiKatezzaskoczeniemdoznałanagłegosmutku.
Zdołaławyprzećjegoobraz...przynajmniejnarazie.
Wysiadłazsamolotuirozejrzałasiędookołaznadzieją,żenatknie
sięnajakiegośpracownikalotniska.Niebyłonikogo.Obliczając
wpamięci,ilemapieniędzy,ruszyławstronębudynku.Mamnadzieję,
żepotrzebująpilota.
Dotarłszydoczegoś,couznałazabiuro,zatrzymałasięprzed
drzwiami,bypozbieraćmyśli.Przećwiczyłazestorazy,copowinna
powiedzieć,wtymjednakmomencienieprzychodziłojejdogłowynic
sensownego.Przekręciłagałkęwdrzwiach.Wkroczyładośrodka,
próbującwykrzesaćzsiebiejaknajwiększąpewnośćsiebie.
Panowałacisza.Niewielkiepomieszczeniemiałotylkojednookno.
Wroguprzycupnąłżeliwnypiecyk,przyścianiewgłębistałoodrapane
drewnianebiurkoikrzesłownielepszymstanie.Nastołach