Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
byłobymniestać.
Pracowałabymnazlecenienajpierwpłaconobypanu,potem
jadostawałabymwypłatę.
Przyjrzałsięjejipokręciłgłową.
Nicztego.Poprostunikogoniepotrzebuję.Niewielesię
tudzieje.Żałuję,żeniemogępomóc.Wsadziłręcedokieszeni.
Alecieszęsię,żesiętupanizjawiła.Takichkobietzuchównigdynie
zawiele.
Skądpanwie,czyjestemzuchemczynie?Katestarałasię
zachowaćlekkiton,łudzącsię,żeukryjeswojerozczarowanie.
Wykombinowałemsobie,żeskoroprzyleciałatupanicałkiem
samawprzekonaniu,żedostaniepracępilotanaAlasce,toalbojest
panikobietązikrą,albozwyczajniebrakujepanipiątejklepki.
Uśmiechnąłsięoduchadoucha,anastępniewyplułtytoń
doustawionejprzybiurkupustejpuszkipokawie.
Katespodobałasięmyśl,żejestodważna.Czytałakiedyś
wgazecie,żeMarvelCrosson,jejidolkę,asaprzestworzyteż
nazywanozuch-kobietą.
Cóż,rozumuraczejminiebrakuje.Cofnęłasiędodrzwi.
Uświadomiwszysobie,żeniemanajmniejszegopojęcia,dokądpójść,
przystanęła.Wjakimhotelumogłabymsięzatrzymać?
Georgepodrapałsięwbakinapoliczkach.
Niematuzawieletakichmiejsc.Alejestporządnyhotelprzy
TrzeciejUlicy.Naprawdęelegancki.
Jaktamtrafić?
Toniedaleko.Trzebapójśćdrogąwstronęzatoki,doTrzeciej
Ulicyiskręcićwlewo.Odrazubędziegowidać.
Niebrzmiskomplikowanie.Katechwyciłagałkędrzwi.Mam
wpisaćsiędoksiążki?
Tak.Ilepiejtakżeprzymocowaćsamolotlinami.Nigdynie
wiadomo,kiedyzerwiesięwiatr.Georgewziąłzestolikarejestr
zpozaginanymirogamiipodałgoKate.
Wypełniłainformacjeiruszyładoswojejbellanki.
Katestanęłazbokuzprzewieszonymprzezramięplecakiem