Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Potemwszystkowieziesztaczkaminapryzmę
zastajnią.Przyjdępomócci,jakogarnękarmienie
ipojenie.Potemzainstalujesięautomatycznepoidła.No,
anarazietrzebazapierdalać.
Itylegowidziałam.Poszedłdoswojejroboty.Nocóż,
Augiaszniepowstydziłbysiętakiegobajzlu.Petuniątonie
pachniało.Coto,tonie.Zestropuzwisałypajęczyny,
byłynimipokrytetakżeokienka.Gdzieniegdziejakieś
robaczkizrobiłysobiewełniste,białekokony.Robalisię
niebałam,niegroziłomi,żewybiegnęstąd,wrzeszcząc
wniebogłosykuucieszedekarzyiślubnego.Zawsze
tojakaśpociecha.Nadolezaśbyłopełnosłomyigówna.
Ajatakstałamipatrzyłamnatowszystko…Tak
wyglądałaprawdaożyciu,którewybrałam.
Jastądprzeztydzieńniedojadęzrobotądokońca
choćbytylkojednegorzędu,ajestjeszczedrugi.Dramat,
poprostudramat.
Aleniktmnietuniemógłwysłuchać.Byłamwyłącznie
ja.Samazesobą,widłamiicałąresztą.Dobrze,
żewłożyłamciepłeskarpety.Imiałracjęmójmąż,
gumiakinaokolicznośćbyłynajbardziejodpowiednim
obuwiem.Przypomniałamsobie,żedziadekmikiedyś
pokazywał,jaksięowijanogionucami,skarpetnie
uznawał.Ajajużterazniebyłammałąwnusią.Byłam
dorosła…
Nodobra,skoroskarpetyjużmam,tozacznijmy
odtychwideł…
Comipozostawałowięcej?Nic.Wzięłamsiędoroboty.
Pracowałamtakdowieczorazprzerwąnaobiad.Kolację
wchłonęłamjużnaautopilocie.Siłystarczyłomijeszcze
tylkonajakotakieumyciesięwzimnejwodzie.
TrzebajutrozadzwonićdoPanaPiecucha,fachowca,
którywokolicyzajmowałsięserwisempiecówiinstalacji